- Zgłoszenie dostaliśmy o godzinie 11.17. Po przybyciu na miejsce strażacy stwierdzili, że nie był pożar składowiska, tylko jacyś mężczyźni opalali tam kable - usłyszeliśmy w KP PSP w Chrzanowie.

Przypomnijmy, że w maju 2018 roku na składowisku wybuchł wielki pożar. Słup ognia, z który walczyło ponad dwustu strażaków, widoczny był z odległości kilku kilometrów. Nad okolicą przez dobę unosiła się potężna chmura dymu. Okazało się potem, że to było podpalenie. Sprawcy usłyszeli wyrok.

W ubiegłym roku starosta chrzanowski wydał decyzję, w której nakazał wojewodzie śląskiemu do końca 2021 roku  usunięcie i utylizację sterty opon zalegających przy ul. Słowackiego. Taki był finał prowadzonego przez starostwo postępowania. W jego trakcie ustalono, że właściciel firmy, która zgromadziła tu odpady, pozostaje nieuchwytny. Przebywa za granicą w nieustalonym miejscu. Tymczasem obowiązek usunięcia odpadów spoczywa na właścicielu lub władającym terenem.

Ostatnim właścicielem nieruchomości było upadłe już przedsiębiorstwo Prodryn z Sosnowca. Obecnie działka pod składowiskiem pozostaje we władaniu Skarbu Państwa, a to oznacza, że  władającym terenem jest obecnie wojewoda śląski. To dlatego właśnie on stał się adresatem decyzji starosty. Wojewoda śląski złożył jednak odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a sprawa dotąd nie doczekała się rozstrzygnięcia.