Ziemia chrzanowska
Masowe polowania na dziki budzą emocje
Intensywne odstrzały dzików zalecił w styczniu minister ochrony środowiska jako antidotum na afrykański pomór świń (ASF), groźną chorobę zakaźną. Polowania odbędą się też na ziemi chrzanowskiej.
![Masowe polowania na dziki budzą emocje](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2019/01/10/24848_1547150901_67054600.jpg)
Choroba zagrażająca hodowlom trzody chlewnej rozprzestrzenia się na ścianie wschodniej. Polowania odbędą się jednak w całym kraju. Zgodnie z zapowiedziami zabitych ma być 210 z 230 tysięcy dzików. Wygląda jednak na to, że skala polowań w naszym regionie nie będzie tak duża.
- W ostatnich latach i tak odstrzeliliśmy sporo dzików. Zwykle przekraczaliśmy założenia, bo nie było górnej granicy zmniejszenia populacji tych zwierząt. Na przykład planowaliśmy w trwającym od marca 2018 do marca 2019 roku gospodarczym strzelić 40 sztuk, a ostatecznie mamy ich już 80. We współpracy z sąsiednimi kołami będziemy uczestniczyć w polowaniach wielkoobszarowych zaleconych przez ministra od 20 do 27 stycznia. Jednak na pewno nie zamierzamy w ich trakcie strzelać do wszystkiego, co się rusza - zapewnia Tadeusz Nowakowski, łowczy Koła Łowieckiego Diana w Chrzanowie.
Zapewnia, że podobnie jak inni myśliwi uczestniczący w niedawnym zebraniu w Krakowie nie chce wypełniać - sprzecznych jego zdaniem z etyką łowiecką - wytycznych strzelania do ciężarnych i prowadzących młode loch.
Przeciwnicy polowań organizują akcje protestacyjne w różnych częściach kraju. Ich zwolennicy przypominają, że w Niemczech, gdzie nie ma ASF, w sezonie 2017/18 zabito profilaktycznie rekordową liczbę 820 tysięcy dzików.
Komentarze
5 komentarzy
Nierozwiązywalny problem. Dzików, bo się nieustannie rozmnażają, a trudno się zgodzić na wytępienie i wyparcie z ekosystemu całego gatunku żyjącego w nim "od zawsze". Pseudomyśliwych (nawalonych i dyszących żądzą krwi), bo musiałyby się za nich wziąć odpowiednie uprawnione do tego instytucje, a oni przeważnie z tych instytucji.
Jestem jak najbardziej za masowym odstrzałem tych szkodników. To, ile w ostatnich latach (4-5) poczyniły szkód ludziom na uprawach, ile razy całe stada maszerowały po drogach między miejscowościami to aż szkoda gadać. Mnożą się one na potęgę (informacja od myśliwych z kół łowieckich) i należy je masowo redukować. Niestety są to jakieś hodowlane gatunki (normalny dzik nie podchodzi pod domostwa) i stanowią zagrożenie dla ludzi.
Informacji nie ma na stronie UM, a byc powinna.
Faktem jest że dzików jest zbyt dużo. Ile w Przełomie ostatanimi czasy było informacji na temat dzików niszczących uprawy, boiska , trawniki. Jakiś odstrzał jest potrzebny. Boję się jedynie że ten "jakiś odstrzał" zamieni się w krwawą rzeź urządzoną przez biegających po lesie z obłędem w oczach pseudomyśliwych.
Nie wiem czy aż tyle dzików jest konieczność odstrzelić natomiast od kilku lat można zaobserwować po ilości szkód na posesjach, że populacja dzików rozrosła się ponad miarę.