Chrzanów
Kobieta spotkała w parku zboczeńca
W piątkowe przedpołudnie przebywająca w parku w Kościelcu kobieta zauważyła onanizującego się mężczyznę. Zadzwoniła na policję.
![Kobieta spotkała w parku zboczeńca](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2018/11/09/24264_1541770332_66264700.jpg)
Do zdarzenia doszło przed godziną 12.
- Siedziałam na ławce. Nagle jakieś dwa metry ode mnie za drzewem zauważyłam mężczyznę, który się onanizował. Miał na głowie kaptur, więc nie było widać jego twarzy. Powiedziałam, żeby odszedł. Zagroziłam, że zadzwonię na policję. Uciekł, gdy wyciągnęłam telefon - opowiada mieszkanka gminy Krzeszowice.
Zdecydowała się na kontakt z redakcją, żeby ostrzec innych przed zbończeńcem, który może znów pojawić się w tym miejscu. Policja potwierdza, że przyjęła takie zgłoszenie.
- Po otrzymaniu informacji, do parku pojechał patrol, ale mężczyzny już tam nie było. Na pewno w związku z tym zdarzeniem policjanci będą mieli ten rejon pod stałym nadzorem - obiecuje Iwona Szelichiewicz, rzecznik KPP w Chrzanowie.
Komentarze
4 komentarzy
@Maryjan Cebula. Powiadasz, że twój higieniczny kumpel "szczepywał" w parku. Zabłysnąłeś chłopie tą historyjką... lepiej nic już nie pisz.
Jak by ta pani nie przesiadywała w parku roznegliżowana, to by się nie onanizował..;-))
W piątek kumpel mi mówi że poszedł na kilka piwek do parku w Kościelcu i jak to po piwkach poszedł oddać mocz pod drzewo, jak to facet higieniczny po oddaniu moczu chciał żeby mu żadna kropelka nie kapła na majtki więc tak jak zawsze kilkanaście razy sczepuję resztke uryny z prącia, jak każdy facet, a tu nagle słyszy jak jakaś baba wyzywa go od zboczeńców i że dzwoni na policję więc uciekł.
Robin Hood z Kościelca