Przełom Online
Dobry czas na pieczone ziemniaki
Ziemniaki po cabańsku, pieczone, prażone. Z buraczkiem i bez. Wszystko jedno jak je nazywacie. Dzisiaj mogą smakować wyjątkowo.
Sezon na pieczone - naszą lokalną potrawę tradycyjną - zaczynał się zwykle wtedy, gdy wszystkie potrzebne do nich warzywne składniki można już było zebrać we własnym ogrodzie lub na własnym polu. Współcześnie, niekórzy robią je nawet w zimie, ale te przyrządzone w środku lata są najlepsze.
Regionaliści przekazują, że cabanie, rodowici mieszkańcy Chrzanowa, uważani za twórców tej potrawy, nie dodawali do niej żadnych wędlin. Piekli ziemniaki z warzywami na polu, w glinianych naczyniach. Jedli je na liściu kapusty, dzidkami, czyli cienkimi, ostruganymi gałązkami. Popijali kwaśnym mlekiem lub podpiwkiem.
Czasy się zmieniły. Pieczone robi się teraz w żeliwnych garnkach, a podstawowymi składnikami tej potrawy są: ziemniaki, marchewka, cebula, zielona pietruszka, sól, pieprz i oczywiście wędzony boczek i cienka kiełbasa. Wszystko pokrojone w talarki i układane warstwami.
Tak je robicie? A buraczka dodajecie? Buraczek w pieczonych zawsze był kontrowersyjny..
Komentarze
2 komentarzy
Ludzie! No nie, nie taki garnek, nie taka pokrywka!!!!!!!!!! Nic nie umiecie. Ogień za blisko. Przykrywka to DAREŃ, ta woda musi odparować z garnka. Przez taką pokrywkę się nie da. Będą wodniste!!!! Ludzie, to musi być liść kapusty, kilka warstw na ziemniaczki, na to dareń ziemi, trawą do garnka! Skład bardzo dobry. Proporcje wg uznania. Właściwie pokroić ziemniaki. Jeden problem! Dzisiaj już nie ma dobrego wędzonego boczku a on tam jest potrzebny najbardziej. Dodajcie dużo boczku, kiełbaska też potrzebna, dużo pieprzu. Boki garnka oklejcie plastrami słoninki i na dno też słoninka. Buraki, nie!!! BURAK to burak! To nic nie daje, żadnego smaku, tylko barwi jak ciosia majtki mojej pani.
jaracie się tymi pieczonymi jak Tomaszewski jednym zremisowanym meczem....