Ziemia chrzanowska
Zakupowe szaleństwo – skąd się to bierze?
Tysiące osób robi w piątek przedświąteczne sprawunki. Parkingi przed marketami są pełne. Mieszkańcy ziemi chrzanowskiej przyznają, że kolejki w sklepach są czasem takie, że rezygnują z niektórych produktów.
- My akurat w tym szaleństwie nie uczestniczymy, przygotowaliśmy się nieco wcześniej, chcąc uniknąć kolejek. Sądzimy jednak, że wszystko to bierze się z braku czasu, gdy każdy na ostatnią chwilę chce zaopatrzyć się na kilka najbliższych dni. Często jedna wygląda to tak, jakby kupowano jedzenie na miesiąc - mówią Laura i Mateusz Dereszowscy spotkani z dziećmi Kamila i Mateuszem.
- Święta to nieraz jedna z niewielu okazji, żeby spotkać się z bliskimi. A jak ktoś ma dużą rodzinę, tak jak ja, to tych zakupów trzeba zrobić więcej - opowiada Stanisław Jasieczko z Chrzanowa.
Dla Jolanty Żyłki święta to idealny czas, żeby pobyć z najbliższymi w Chrzanowie. Na co dzień mieszka we Włoszech, dlatego, gdy przyjeżdża przed Wielkanocą też wybiera się na zakupy, żeby pomóc dzieciom.
- Aż trudno uwierzyć, że święta potrwają tylko dwa dni, gdy się spojrzy na wyładowane po brzegi koszyki. To nie dla mnie. Wolałam zrezygnować z zakupu niektórych rzeczy, niż stać w długich kolejkach - mówi Karolina Kopeć z Chrzanowa.
Niektórzy wykorzystują przedświąteczne promocje. Wybierają markety, gdzie natknąć się na nie można najczęściej. Dla przykładu jajka na bazarze to koszt ok. 60 groszy za sztukę. W wielkopowierzchniowych sklepach można je dostać nawet za 20 groszy.
Komentarze
1 komentarz
Bierze się z braku myślenia. Część jedzenia wyląduje na śmietniku a kluby fitness będą przeżywać istne oblężenie bo brzuchy i du... znów urosną