Nie masz konta? Zarejestruj się

Bobrek

Buldożery rozjadą ich domy

25.11.2015 19:22 | 7 komentarzy | 9 012 odsłon | Tadeusz Jachnicki

Mieszkańcy są zdezorientowani i zdenerwowani. Za kilka miesięcy część z nich straci dach nad głową, inni działki. Wszystko z powodu budowy drogi, jaka przetnie ich wieś na pół. Dotychczas nikt na ten temat z nimi nie rozmawiał.

7
Buldożery rozjadą ich domy
Wiesław Waligóra z Bobrka (z lewej) wraz z dziesięcioosobową rodziną zostanie pozbawiony domu najpewniej już wiosną
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W środę doszło do pierwszego spotkania zakwalifikowanych do wysiedlenia z przedstawicielami m.in. inwestora i wykonawcy obodnicy Oświęcimia mającej biec od kościoła w Bobrku do okolic zakładów chemicznych we wspomnianym Oświęcimiu.

W związku z inwestycją ze swoich domów będą wysiedlani ludzie, w tym dwie rodziny z Bobrka.

- Ta inwestycja znacznie odmieni życie niektórych z was - mówi Marek Hołuj z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie.

Wszystko zależy od decyzji ZriD pozwalającej na rozpoczęcie inwestycji. Dokument najpewniej nabierze mocy w marcu. Później sprawy przyspieszą.

Wojewoda zacznie wyceniać nieruchomości, a ludzie będą musieli się zacząć pakować i przeprowadzać do mieszkań wynajętych dla nich przez inwestora. Ten zapewni im jednak dach nad głową jedynie na cztery miesiące. Dostaną też od razu, jeśli będą chcieć, 70 proc. odszkodowania. Na resztę przyjdzie im poczekać. Nie wiadomo jak długo.

- A co później? Pójdziemy pod most. Powiedzcie to wprost. Przecież nowego domu, jeśli w ogóle odszkodowanie mi na to pozwoli, nie wybuduję w 120 dni - denerwuje się Władysław Wiśniowski, przedstawiciel jednej z rodzin przeznaczonych do wysiedlenia.

- A co z inwentarzem, co z gołębiami, co z koniem? - dorzuca Wiesław Waligóra, z kolejne rodziny, której dom rozjadą buldożery.

Odpowiedź była jasna, choć ciężko przechodziła przez usta pracowników ZDW. Po 120 dniach ludzie muszą sobie radzić sami. Dokładnie tak samo w przypadku inwentarza. Urzędnicy trzymają się bowiem zapisów ustawy, a ta jasno i wyraźnie mówi, że dach nad głową trzeba zabezpieczyć ludziom, nie zwierzętom.