Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

PIŁKARSKA ŚRODA. Trzebinianie wciąż czekają na pierwsze punkty

09.09.2015 20:07 | 0 komentarzy | 3 180 odsłony | Michał Koryczan, Marek Oratowski

W spotkaniu Małopolskiej ligi juniorów młodszych trzebiński MKS przegrał wysoko z Progresem Kraków. Młoszowa gra w kratkę, czego potwierdzeniem jest porażką z Płazą, która zaliczyła pierwszą wygraną.

0
PIŁKARSKA ŚRODA. Trzebinianie wciąż czekają na pierwsze punkty
Pojedynek w meczu juniorów młodszych trzebińskiego MKS z Progresem Kraków. Fot. Michał Koryczan
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

Małopolska liga juniorów starszych

Puszcza Niepołomice - MKS Trzebinia-Siersza 0-1

Małopolska liga juniorów młodszych
Grupa I

MKS Trzebinia-Siersza - Progres Kraków 1-7 (1-4)

1-0 Adrian Jabłoński (5), 1-1 Adrian Grzybek (9), 1-2 Sebastian Socała (28), 1-3 Adrian Grzybek (31), 1-4 Sebastian Socała (34), 1-5 Karol Stanek (44), 1-6 Adrian Grzybek (72), 1-7 Mateusz Oleksy (79)

Trzebinia: P. Noworyta (41. Dziadzio) - Byrczek, Głowacz, Woszczyna, Chmielowski, Łubik (62. Surowiec), Skrzypek (50. Doległo), Wierzbic, Jarosz, Sieprawski (55. Gurgul), Jabłoński

Młodym trzebinianom nie wiedzie się jak na razie w tym sezonie. W trzech pierwszych meczach nie zdobyli nawet punktu. Dorobku nie poprawili także w starciu z wyżej notowanym Progresem.
Środowe zawody lepiej rozpoczęły się dla miejscowych, którzy już w 5. minucie objęli prowadzenie za sprawą Adriana Jabłońskiego.
Potem gole zdobywali już tylko przyjezdni. Na przerwę schodzili prowadząc 4-1. Pięć minut po przerwie, po błędzie obrońcy MKS piłkę przejął Karol Stanek i pewnym strzałem pokonał wprowadzonego po przerwie Damiana Dziadzio.
Przyjezdni jeszcze dwukrotnie znaleźli sposób na golkipera gospodarzy. W 72. minucie Adrian Grzybek skompletował hat-tricka, a w tuż przed końcem meczu wynik ustalił Mateusz Oleksy, pakując futbolówkę do pustej bramki po podaniu od Krystiana Nowaka.

- Liczyliśmy na trzy punkty. Dzięki wygranej objęliśmy fotel lidera. Szczerze powiedziawszy spodziewałem się wysokiego zwycięstwo, bo już wcześniej wygrywaliśmy z Trzebinią nawet jeszcze wyżej. Nastawiliśmy się, żeby nie zlekceważyć rywali. Zwyciężyliśmy zasłużenie, choć przeciwnik grał naprawdę dobrze i walczył z całych sił - mówi Adrian Grzybek z Progresu.
W najbliższą niedzielę (początek o godz. 11) MKS podejmie na swoim boisku Prądniczankę, mającą na koncie trzy punkty.


Klasa B - Chrzanów

Ruch Młoszowa - Tempo Płaza 1-4 (0-2)

0-1 Mariusz Domagała (8), 0-2 Mateusz Romanowski (32), 1-2 Krzysztof Brzózka (77, karny), 1-3 Mateusz Ładocha (89, karny), 1-4 Mariusz Domagała (90+1)

Młoszowa: Bednarczyk - Brzózka, Rejdych, Petka, Adryan, Skotniczny, Pytlowski (46. Zając), S. Grabski (60. Ruczyński), Konieczny (65. Kozyra), Chechelski (46. Pstrucha), K. Grabski

Płaza: Kępka - Ratko, Filipek, Dziedzicki, Dusza, Barłóg, Kopacz, Ładocha, Kuciel, Domagała, Romanowski

Zawodnicy Płazy zdominowali wydarzenia w pierwszej części meczu. Już w 8. minucie Mateusz Ładocha wrzucił piłkę w pole karne, a stojący siedem metrów od bramki Mariusz Domagała trafił głową do siatki. W 32. minucie Mateusz Romanowski dostał prostopadłe podanie i w sytuacji sam na sam podwyższył na 2-0. Ten sam zawodnik jeszcze raz miał podobną okazję. Tym razem jednak odskoczyła mu piłka, która padła łupem bramkarza Młoszowej. Gospodarze mieli kilka stałych fragmentów gry, ale

nie przekładali ich na groźne okazje strzeleckie. Jedynie tuż przed końcem pierwszej części gry po strzale Kamila Grabskiego piłka ostemplowała poprzeczkę. Druga połowa była nieco słabsza w wykonaniu obu zespołów. Młoszowa dążąca do zdobycia wyrównującego gola celu dopięła w 77. minucie. W polu karnym junior Bartosz Dziedzicki faulował Mateusza Kozyrę, a Krzysztof Brzózka uderzeniem po ziemi zamienił jedenastkę na bramkę. Gospodarze mogli wyrównać, ale strzał Kamila Grabskiego z dystansu tym razem nieznacznie minął poprzeczkę. Goście przetrwali ten napór i w końcówce przechylili szalę wygranej na swoją stronę. Najpierw po faulu na Mariuszu Domagale karnego "na raty" wykorzystał Mateusz Ładocha. Już w doliczonym czasie gry w odpowiednim miejscu znalazł się kapitan przyjezdnych Mariusz Domagała i w sytuacji sam na sam ustalił wynik na 4-1 dla Płazy.

- To nasze pierwsze zwycięstwo w sezonie. Do kadry doszło już kilku zawodników, więc z każdym meczem powinno być lepiej, bo zespół ma potencjał - skomentował Mieczysław Szczurek, trener Płazy.

- O naszej przegranej zdecydowała zbytnia nerwowość i błędy bramkarza - stwierdził Stanisław Dwornik, trener Młoszowej.

Jutrzenka Ostrężnica - SPRiN Regulice 1-1

Victoria II Zalas - Wisełka Rozkochów 0-2

Promyk Bolęcin - Górnik Siersza 5-0

Victoria 1918 Jaworzno - LKS II Żarki 7-1

Korona Mętków - Lew Olszyny 5-1

Korona Lgota - Górnik II Libiąż 1-1