Nie masz konta? Zarejestruj się

Ludzie

Uczyła śpiewu i harcerskich zasad

24.11.2010 12:07 | 0 komentarzy | 5 659 odsłon | red
W życiu kierowała się harcerskimi zasadami. Wychowała wiele pokoleń uczniów balińskiej szkoły. Przeżyła 81 lat. Spoczęła na chrzanowskim cmentarzu.
0
Uczyła śpiewu i harcerskich zasad
Danuta Lepucka podczas harcerskiego zlotu w Tenczynku (1973 r.) Fot. archiwum rodzinne
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Danuta Lepucka (1929-2010)

W życiu kierowała się harcerskimi zasadami. Wychowała wiele pokoleń uczniów balińskiej szkoły. Przeżyła 81 lat. Spoczęła na chrzanowskim cmentarzu.

Urodziła się 16 lutego 1929 roku w Stróżnej k. Bobowej w nowosądeckim. Rodzice byli nauczycielami w Krużlowej. Danuta Cetnarowska postanowiła iść w ich ślady. Podjęła więc naukę w Liceum Pedagogicznym w Nowym Sączu. Po skończeniu szkoły dostała nakaz pracy. Skierowano ją do odległego Balina. Miał to być krótki przystanek na jej zawodowej drodze. Jednak spędziła tam całe nauczycielskie życie.

- Mama uczyła śpiewu. Talent do śpiewania przejęła po babci. W tej samej szkole matematyki i fizyki uczył Juliusz Lepucki. Szybko przypadli sobie do gustu i w 1954 roku się pobrali. Każde z nich mieszkało wcześniej na stancji w Balinie. Po zawarciu ślubu ówczesny ksiądz proboszcz udostępnił dla moich rodziców starą plebanię. Mieszkali na niej kilka lat. Aż do początku lat sześćdziesiątych, kiedy przeprowadzili się do mieszkania przy nowej szkole, gdzie przyszłam na świat - opowiada Olga Kostrzewińska, najmłodsza z trójki rodzeństwa. Poszła w ślady mamy. Uczy w trzebińskim Ośrodku Szkolenia i Wychowania OHP. Jest też instruktorem harcerstwa w stopniu podharcmistrza.

- Danuta była nauczycielką pełną kultury osobistej i ciepła. Nic dziwnego, że była lubiana przez młodzież, której ofiarowała wiele serca. Jej mali uczniowie mówili o niej „nasza mamusia”. Wychowała kilka pokoleń młodych mieszkańców Balina, gdzie była bardzo dobrze znana i szanowana - przekonuje Zofia Jaruzel, była nauczycielka SP w Balinie.
Danuta Lepucka jeszcze w liceum wstąpiła do ZHP. Nic dziwnego, że także w Balinie zaszczepiła w podopiecznych harcerskie ideały, zakładając na początku lat pięćdziesiątych drużynę.

- Organizowała dla swoich zuchów Nieobozową Akcję Letnią, zwaną wtedy „zielonymi przedszkolami”. Jej 42. Drużyna Zuchowa „Polne maki” była reprezentacyjną całego hufca. Dzieci zawsze były nienagannie umundurowane. Po pewnym czasie została komendantem szczepu w szkole w Balinie, a potem komendantem ośrodka obejmującego teren od Byczyny po Płazę - opowiada koleżanka z harcerstwa Stefania Miarczyńska. Obie skończyły Centralną Szkołę Instruktorów Zuchowych w Cieplicach Śląskich.

- Jako nauczyciel śpiewu prowadziła także chór szkolny, który dzięki wytrwałej i systematycznej pracy zdobywał nawet laury w wojewódzkich przeglądach. Pamiętam, jak z konkursu w Krakowie nasi chórzyści przywieźli drugą nagrodę. Sukcesy nie skończyły się także po przejściu do województwa katowickiego. Chór z balińskiej szkoły, dyrygowany przez Danutę Lepucką, wystąpił w Radiu Katowice - przypomina sobie Ludwika Marasik, dyrektor balińskiej podstawówki w latach 1974-91.
Wraz z mężem Danuta Lepucka zakładała „Solidarność” w macierzystej szkole. Wcześniej namawiano ją do wstąpienia do PZPR, ale nigdy się na to nie zdecydowała. Jako związkowcy w latach osiemdziesiątych Lepuccy wysunęli postulaty socjalne mające ulżyć doli nauczycieli.

- Nie było im łatwo. Nauczycielskie pensje nie były wielkie, a na utrzymaniu mieli trzy córki. Jednak Danuta była zawsze pozytywnie nastawiona do świata. Twierdziła, że po siedmiu latach chudych muszą zawsze przyjść te tłuste - dodaje Ludwika Marasik.
Jej podwładna otrzymała wiele harcerskich odznaczeń. W tym honorową odznakę „Za zasługi dla Chorągwi Śląskiej” (1988), odznakę „Harcerskiej Służby Ziemi Ślaskiej” (1979) oraz Krzyż Zasługi dla ZHP (1990).
Danuta Lepucka pracowała w szkole do końca lat osiemdziesiątych. Po 35 latach przeszła na zasłużoną emeryturę. W ostatnich latach mieszkała na chrzanowskim osiedlu Północ. Zmarła 1 listopada. Na jej pogrzeb do kościoła Matki Bożej Różańcowej przyszło wielu znajomych, przyjaciół i wychowanków.

- Zapamiętamy Danutę jako osobę, dla której harcerskie wartości: wierność, uczciwość, honor, były tym, czym naprawdę kierowała się w życiu. Nie dbała przy tym o własne korzyści - mówi Stefania Miarczyńska.
Marek Oratowski

Przełom nr 46 (965) 17.11.2010