Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Mecz na szczycie w Żarkach

20.05.2009 21:33 | 4 komentarze | 1 697 odsłona | red
Piłkarze lidera klasy A LKS Żarki mogą postawić milowy krok na drodze do VI ligi. W sobotę zagrają na własnym boisku z trzecią w tabeli Koroną Lgota. Jeśli zwyciężą, to już tylko kataklizm mógłby odebrać im awans do wyższej klasy rozgrywkowej.
4
Mecz na szczycie w Żarkach
Piłkarze LKS Żarki (żółte koszulki) zremisowali na jesieni w Woli Filipowskiej z miejscową Wolanką 1-1
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Piłkarze lidera klasy A LKS Żarki mogą postawić milowy krok na drodze do VI ligi. W sobotę zagrają na własnym boisku z czwartą w tabeli Koroną Lgota. Jeśli zwyciężą, to już tylko kataklizm mógłby odebrać im awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

LKS Żarki pewnie zmierza do VI ligi. Na pięć kolejek przed końcem sezonu podopieczni Stanisława Dwornika mają dziewięć punktów przewagi nad drugą w tabeli Zagórzanką.

Korona Lgota jest czwarta. Do wicelidera traci pięć punktów.
W przypadku zwycięstwa gospodarzy w sobotnim spotkaniu, chyba już tylko katastrofa mogłaby odebrać im awans. Prezes klubu Zdzisław Bębenek tonuje emocje.
- Wiadomo, ze dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Z każdym rywalem gramy o trzy punkty. Nie inaczej będzie teraz. Łatwo z pewnością nie będzie, bo Lgota to zespół ze ścisłej czołówki. My w tym sezonie jeszcze nie przegraliśmy i chcemy podtrzymać dobrą passę – mówi Bębenek, chociaż nie ukrywa, że po cichu myśli o występach w wyższej klasie rozgrywkowej. - Mamy młody zespół, dlatego koniecznie trzeba by wzmocnić skład dwójka doświadczonych zawodników – zaznacza.

Ostatnia kolejka nie była zbyt szczęśliwa dla obydwu zespołów. Żarki niespodziewanie tylko zremisowały w Płazie z miejscowym Tempem.

- Mieliśmy swoje okazje, by przechylić szalę zwycięstwa na swoja korzyść. Trzeba uczciwie przyznać, że w sumie zagraliśmy dosyć słabo – nie ukrywa prezes LKS Żarki.

Rozczarowani byli także fani Korony. Ich ulubieńcy przegrali na własnym obiekcie z Wolanką Wola Filipowska 0-1.
- Mecz ułożył się znakomicie dla rywali, którzy szybko strzelili gola. My nie potrafiliśmy wykorzystać swoich szans i goście wyjechali z kompletem punktów. Remis na pewno nie skrzywdziłby żadnej z drużyn – mówi Zbigniew Jastrzębski, prezes Korony.

W jesiennym spotkaniu w Lgocie gospodarze ulegli graczom Żarek 1-2. Gole dla gości strzelili wówczas Adam Szkółka i Kamil Horawa. Dla Korony trafił Paweł Ostrzywilk.

W sobotę w barwach Żarek nie zagrają leczący kontuzje Łukasz Sobkiewicz i Grzegorz Paliwoda. Goście na pewno wystąpią bez pauzującego za kartki Karola Kasprzyka.

- Prawdopodobnie zabraknie jeszcze trzech innych zawodników, którzy pracują w sobotę. Nie składamy broni i postaramy się o zwycięstwo, ale z punktu też będę zadowolony. Czy walczymy o grę w barażach? Przed sezonem nie stawialiśmy sobie żadnych konkretnych celów. Po prostu staramy się grać jak najlepiej. A co z tego wyjdzie to zobaczymy. Jak uplasujemy się w pierwszej trójce, to będzie bardzo dobrze – podkreśla Jastrzębski.

Początek meczu LKS Żarki – Korona Lgota w sobotę 23 maja o godzinie 17.
(MK)

Aktualizacja 21.05.2009, 11.16