Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Cudu nie było, MTS uległ Stali

13.12.2009 09:50 | 0 komentarzy | 1 408 odsłona | red
Przez 20 minut piłkarze ręczni MTS Chrzanów byli w sobotę równorzędnymi rywalami dla lidera. Potem inicjatywę przejęli mielczanie, wygrywając 46-37.
0
Cudu nie było, MTS uległ Stali
Na parkiecie w Chrzanowie sędziowie często odgwizdywali przewinienia, bo zawodnicy obu zespołów nie oszczędzali się
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Przez 20 minut piłkarze ręczni MTS Chrzanów byli w sobotę równorzędnymi rywalami dla lidera. Potem inicjatywę przejęli mielczanie, wygrywając 46-37.

Goście z Mielca i ich kibice byli zaskoczeni agresywną i skuteczna grą gospodarzy na początku. Ci prowadzili 1-0, 9-7 i 12-10. Jednak gdy na ławkę kar powędrowało dwóch chrzanowian, zawodnicy Stali odrobili straty, a potem powiększali przewagę dzięki zabójczym kontrom. W efekcie już do przerwy prowadzili 23-18. A zaledwie pięć minut po zmianie stron „odjechali” na 27-19 i wiadomo było, że cud się nie zdarzy. Bo takim byłaby porażka niepokonanego w tym sezonie lidera z Mielca, w szeregach którego zagrał wychowanek MTS-u Adam Babicz. Gospodarze starali się i rzucili aż 37 bramek. Co z tego, kiedy rywale trafili do ich siatki aż 46 razy.

- Kluczem do sukcesu miała być nasza gra w obronie, która jednak z biegiem czasu nie dawała sobie rady z atakami rywali. Na dodatek urazu doznał Rafał Bugajski, dość często graliśmy też w osłabieniu. Stąd ta porażka – skomentował Adam Piekarczyk, szkoleniowiec walczącego w tym sezonie o utrzymanie MTS-u. Mielczanie mają zgoła iny cel. Dla nich liczy się tylko awans do ekstraklasy.
(RAT)