Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

PIŁKARSKA NIEDZIELA. Zagórzanka na plusie

26.09.2010 21:09 | 0 komentarzy | 2 693 odsłony | red
Piłkarze Zagórzanki zdobyli ważne 3 punkty w Malcu. Gracze Sierszy prowadzili już 3-0, ale w drugiej połowie dali rywalom z Bolęcina strzelić dwa gole.
0
PIŁKARSKA NIEDZIELA. Zagórzanka na plusie
W akcji obronnej piłkarze Górzanki
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Piłkarze Zagórzanki zdobyli ważne 3 punkty w Malcu. Gracze Sierszy prowadzili już 3-0, ale w drugiej połowie dali rywalom z Bolęcina strzelić dwa gole.

VI liga Wadowice
Zgoda Malec – Zagórzanka Zagórze 1-2 (0-1)
Pierwsza połowa była wyrównana. To goście jednak przeprowadzili skuteczną akcję. W 25. minucie po centrze z rogu do siatki trafił ich grający trener Artur Oczkowski. Formę bramkarza gospodarzy sprawdzili jeszcze Biesek i Domurat. Ich strzały z dystansu były jednak niecelne. W drugiej połowie gospodarze chcieli odrobić straty i ruszyli do ataku. Jednak bez efektu. W 65. minucie to Robert Zając strzałem w długi róg dał Zagórzance drugiego gola.
Kontaktowego gola goście zdobyli w 85. minucie po strzale z 30 metrów. Jednak nie stworzyli już okazji do wyrównania. Za to okazję do podwyższenia wyniku mieliśmy my, jednak w sytuacji sam na sam Gaudyn trafił w bramkarza – powiedział nam Artur Oczkowski, grający trener Zagórzanki. W następny weekend jego podopieczni podejmą KP Chrzanów.

W innym meczu Żarki uległy Kluczom 1-3.

Klasa A
Kościelec Chrzanów - Nadwiślanin Gromiec 1-1 (1-1)
W Kościelcu padł sprawiedliwy remis. Już w 7. minucie na prowadzenie miejscowych pewnym strzałem wyprowadził Radosław Latko. Jeszcze kilka minut potem strzał po długim słupku oddał Paweł Jamro, ale uderzał ze zbyt ostrego kąta, by piłka mogła znaleźć drogę do bramki. Po tych sytuacjach gospodarze trochę siedli na laurach, bo zaraz potem oddali inicjatywę przeciwnikom z Gromca. Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy podopieczni Roberta Saternusa wyrównali. Podanie z lewej strony od Mateusza Zejmy powędrowało na piętnasty metr do rutynowanego Dariusza Szyjki. Ten mocnym uderzeniem przy prawym słupku nie dał szans na udaną interwencje Norbertowi Królowi.
W drugiej połowie obie ekipy mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po stronie Kościelca pechowcem był Paweł Jamro niewykorzystujący dwóch sytuacji sam na sam z golkiperem Gromca. Przyjezdni najczęściej gdy znajdowali się pod bramką rywali to byli na pozycji „spalonej”. Efektownie w ostatniej minucie uderzał Piotr Kurek, ale jak struna w bramce wyciągnął się Król. Obie ekipy podzieliły się więc punktami.

Pozostałe wyniki
Kamień – Młoszowa 1-1, Babice – Płaza 6-0, Regulice – Wolanka 5-1

Klasa B
UKS Siersza – Promyk Bolęcin 3-2 (3-0)
Siersza może mówić o dużym szczęściu. Podopieczni Marka Herwesa wygrali mecz z Bolęcinem, ale do ostatnich sekund nie mogli być spokojni o trzy punkty. Mimo że do przerwy prowadzili 3-0. Wszystkie bramki strzelił Marcin Bała, który świetnie odnajdował się w polu karnym. Dwie z nich padły w przeciągu sześćdziesięciu sekund już na początku spotkania. W przerwie zespół Promyka na tyle się zmotywował, że w drugiej połowie od początku do końca atakował. Defensorzy Sierszy kilkakrotnie desperacko interweniowali. A i bramkarz miał dużo szczęścia przy swoich paradach. Indolencja strzelecka została przerwana dopiero w ostatnich pięciu minutach, kiedy trafili Wacławek oraz Labak, ale na więcej nie starczyło już czasu. Działacze Promyka nie mogli uwierzyć, że nie wywieźli z Sierszy choćby jednego punktu, zważywszy na ilość sytuacji, które ich zespół stworzył w drugiej odsłonie.
Przegraliśmy przez głupie błędy w obronie już na początku meczu oraz wielką nieskuteczność w ataku. Bramki zdobyliśmy dopiero w końcówce, ale wcześniej zawodnicy UKS-u kilkakrotnie wybijali piłkę sprzed linii bramkowej, a raz uratowała ich poprzeczka. Liczy się jednak to, co w siatce. A Siersza strzeliła więcej goli i wygrała mecz – skomentował jeden z napastników Promyka Bolęcin Jakub Kot.

Nadwiślan Rusocice – Zryw Brodła 3-0 (1-0)
W meczu drużyn okupujących dwa ostatnie miejsca w tabeli klasy B górą byli gospodarze – Nadwiślan Rusocice, chociaż w sytuacjach bramkowych mecz był na remis. Różnica polegała jednak na tym, że gospodarze ze stworzonych pięciu sytuacji bramkowych wykorzystali trzy. Natomiast goście grając bardzo ambitnie i stwarzając również sytuacje bramkowe nie potrafili pokonać bardzo dobrze broniącego Szczepanika.
Pierwszy gol padł w 37. minucie po ewidentnym błędzie stoperów Zrywu, którzy nie potrafili wybić piłki z własnego pola karnego. Wbiegający w pole karne Będkowski silnym strzałem zdobył pierwszą bramkę. Po przerwie dobre wejście na boisko miał Mirosław Grzesik. Najpierw uratował swoją drużynę wybijając piłkę po strzale gości niemal z linii bramkowej. A w 60. minucie strzelił trzeciego gola w zamieszaniu podbramkowym po centrze z rogu. Drugą bramkę w tym meczu strzelił Brylski wykorzystując błąd bramkarza gości, który wypuścił piłkę z rąk po rzucie wolnym. Goście natomiast mieli w tym dniu prawdziwy „dzień jeża”. Szczególnie o pechu mogą mówić Celej, Kobyłecki i Starowicz, ponieważ to ich strzały świetnie bronił wspomniany już Szczepanik.

Alwernia II – Tęcza 0-1 (0-0)
Był to mecz bramkarzy, którzy byli pierwszoplanowymi postaciami obu drużyn, szczególnie dobrze bronił bramkarz Alwerni, który kilkakrotnie ratował swoją drużynę od utraty bramki aż do 90 minuty meczu. Wtedy poszła lewą stroną akcja Tęczy. Piłkę wrzuconą w pole karne przebił głową Stala a ta - ku rozpaczy gospodarzy - wpadła do bramki.

Pozostałe wyniki
Jankowice – Sanka 4-2

Klasa C
PUKS Trzebinia – Górzanka Nawojowa Góra 1-1 (0-0)
Gospodarze zagrali bez dwóch skrajnych obrońców Kamila Pstruchy i Michała Dudka. Widać było, że trudno im się w nowym ustawieniu odnaleźć. W pierwszej połowie gra toczyła się głównie w środku boiska. i. Za to w drugiej połowie było już nieco więcej emocji. Inicjatywa należała do gospodarzy. Ci jednak nie mogli sie wstrzelić. W 53. minucie kapitan PUKS-u Kamil Ostrowski uderzył z wolnego tuż obok prawego słupka. Pięć minut później w idealnej sytuacji znalazł się jego kolega z drużyny Patryk Kolmajer. W pełnym biegu uderzył z woleja w polu karnym, ale na drodze piłki stanął obrońca. Skończyło się więc tylko na rzucie rożnym. W końcu jednak w 72. minucie piłkę na wolne pole dostał Dawid Porębski i z 10 metrów pokonał bramkarza. Szęść minut później na murawę przy linii bocznej padł kapitan trzebinian Kamil Ostrowski, którego złapal skurcz. Grający z liczebną przewagą goście wywalczyli rzut rożny, po którym w zamieszaniu podbramkowym wyrównującego gola zdobył najwyższy na boisku Maciej Kłosowski.

Adam Banach, Bartłomiej Gębala, Marek Oratowski, Jerzy Wnęk