Ziemia chrzanowska
Nie ma grzechu, którego by Bóg nie odpuścił, ale...
Dlaczego osoby uprawiające przygodny seks, dostają rozgrzeszenie, a ci po rozwodzie, żyjący w kolejnych, szczęśliwych, związkach, nie powinni nawet klękać przy konfesjonale, bo rozgrzeszenia i tak nie dostaną. Zapytaliśmy o to ojca Jana Marię Szewka z krakowskiej prowincji franciszkanów.
- Spowiedź jest nieważna jeśli nie ma żalu za grzechy i postanowienia poprawy. Dotyczy to nie tylko osób żyjących w związkach niesakramentalnych i nie tylko wykroczeń przeciwko VI i IX przykazaniu Bożemu. To jest piękne w chrześcijaństwie, że nie ma grzechu, którego by Bóg nie odpuścił, ale pod warunkiem, że człowiek chce z nim zerwać, nie chce w nim trwać - tłumaczy franciszkanin.
Zauważaz, że w przypadku związków niesakramentalnych, coraz częściej spotykamy tzw. białe małżeństwa. Ludzie żyją pod jednym dachem w czystości, jak brat z siostrą. Nie korzystają z praw małżeńskich, jeśli chodzi o sferę seksualną. Nie rozstają się ze sobą choćby ze względu na to wspólne dzieci czy, że siebie potrzebują, będąc w starszym wieku.
- Dla tych, którzy nie są w stanie żyć w czystości, choćby ze względu na młody wiek, a nie mogą się rozstać, bo mają wspólne dzieci, Kościół już od czasów Jana Pawła II zachęca ich do zachowania wszystkich pozostałych przykazań, do wychowywania dzieci wedle nauki Kościoła, do przyjmowania tzw. komunii duchowej, nie eucharystycznej. Ponadto powinni wygospodarować jak najwięcej czasu na adorację Najświętszego Sakramentu, na angażowanie się w działalność Kościoła. Cierpisz, bo nie możesz przyjąć Komunii św., zbliżaj się do Boga na inne sposoby - mówi Szewek.
O dobrej spowiedzi i świadomości dzisiejszych katolików - z ojcem Janem Marią Szewkiem z krakowskiej prowincji franciszkanów - rozmawiamy w bieżącym wydaniu tygodnika „Przełom".
Komentarze
6 komentarzy
Kosciół to taka sama sekta jak Jehowi, ludzie bez namysłu klepią modlitwy i wersety na pamięć wyuczone, a szaman tzn ksiądz bije kasę na nich, a jak się buntują to postraszy piekłem i wszystko gra
A jak chcesz pisac o ksiezach katolickich to pisz o Potaczale idz i porozmawiaj z nielicznymi ktorzy go jeszcze pamietaja i zyja
autorytet z Zakonu Ojców Celebrytów....
Pani Antoninko, przecież oni nie żyją w celibacie. Piszą o życiu w czystości, kiedy sami bzykają się z panienkami albo co gorsza są pedofilami. Na mnie ta ściema już nie działa.....
"Czyż nie wiecie że ... chciwcy, zdziercy, zachłanni ... nie odziedziczą Królestwa Bożego?" Tak mówi jeden z wersetów w Piśmie Świętym, a wy mi mówicie jak mam żyć w czystości??? SPÓJRZCIE NA SIEBIE, KIM JESTEŚCIE!!!!!!!!!
Przy takim stanowisku kleru, dalszy spadek ilości wierny jest nieunikniony. Księża żyją w celibacie wyłącznie dlatego, by nie nastąpiło rozdrobnienie majątku kościelnego. A dziecko poczęte w związku niesakramentalnym wcale nie jest owocem grzechu, jest cudem natury. I niech kler wreszcie zaprzestanie dyskusji o sferze seksualnej, o życiu w czystości, bo średniowiecze poszło w zapomnienie. Brać przykład z Ojca Świętego, naśladowanie Ojca Dyrektora jest grzechem głównym polskiego kleru. Czyńcie tak, by w czasie kolędy drzwi stały otworem, by wierni chętnie do kościoła zaglądali przez okrągły rok, nie tylko w święta.