35-letnia mieszkanka miasteczka ze swoim siedem lat młodszym partnerem okradali mieszkania głównie z biżuterii, pieniędzy i sprzętu komputerowego. Atakowali w powiecie oświęcimskim, ale najpewniej także w chrzanowskim i wadowickim. Wpadli w ręce funkcjonariuszy z Zatora (pow. oświęcimski).

Po ujawnieniu informacji na temat zatrzymania i śledztwa do oświęcimskiej komendy policji zgłaszają się dziesiątki poszkodowanych. Za sprawą upublicznienia jej na łamach „Przełomu" rozdzwonił się też telefon w naszej reakcji.

- Odnaleźliśmy kolejnych troje poszkodowanych. Wciąż zgłaszają się nowe osoby. Na razie biżuterii nie wydajemy, ale każdy kto padł ofiarą podobnej kradzieży, precjoza może obejrzeć w Komisariacie Policji w Zatorze - poinformowała w czwartek Małgorzata Jurecka, rzeczniczka oświęcimskiej policji.

Od kilkunastu dni policjanci intensywnie pracowali nad sprawą włamania do jednego z domów w gminie Zator. W trakcie działań ustalili, że sprawcy poruszają się ciemnym samochodem na zagranicznych numerach rejestracyjnych.

9 lutego otrzymali zgłoszenie. Tym razem dotyczyło ono usiłowania włamania do kolejnego domu. Błyskawicznie, posiadając już ustalenia dotyczące sposobu działania włamywaczy oraz ich pojazdu, ruszyli do akcji. W Grodzisku zatrzymali do kontroli drogowej seata. Za jego kierownicą siedziała 35-letnia kobieta, mieszkanka Trzebini. Jak się okazało czekała na swojego znajomego, który jednak nie przyszedł. Policjanci domyślili się, że mężczyzna, widząc patrol, zbiegł.
Niewiele później i jej 28-letniego partnera udało się zatrzymać. Wpadł w powiecie chrzanowskim.

- Podczas przeszukania mieszkania podejrzanych odnaleźliśmy i zabezpieczyliśmy: sprzęt komputerowy, kilka zegarków oraz kilkaset sztuk różnego rodzaju złotej, srebrnej oraz bursztynowej biżuterii - wymienia Jurecka.