Nie masz konta? Zarejestruj się

Z Waszej strony

Park w Kościelcu

11.10.2011 10:30 | 1 komentarz | 1 639 odsłona | red
Czasami przechodząc przez Park w Kościelcu, oczywiście w dzień, bo wieczorem to aż strach tamtędy iść, zatrzymuję się na chwilę i zamykam oczy. Stwierdzam, że jest to miejsce moich najlepszych wspomnień z dzieciństwa: spacerów z koleżankami, jazdy na sankach czy zabaw w chowanego.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Czasami przechodząc przez Park w Kościelcu, oczywiście w dzień, bo wieczorem to aż strach tamtędy iść, zatrzymuję się na chwilę i zamykam oczy. Stwierdzam, że jest to miejsce moich najlepszych wspomnień z dzieciństwa: spacerów z koleżankami, jazdy na sankach czy zabaw w chowanego.

 Niestety, ubolewam, że teraz ten park nie kojarzy mi się już tak miło. W zasadzie unikam spacerowania tamtędy. Wiadomym jest nie od dziś, że to miejsce bardzo polubili tutejsi ekshibicjoniści. Park kiedyś kojarzony przeze mnie z najlepszą zabawą, śmiechem i odpoczynkiem. Teraz stał się miejscem strachu, szybszego bicia serca i wyzwisk rzucanych w moją stronę. Już w dzień jest tam dość niebezpiecznie, a co dopiero wieczorem, gdy ¾ tego terenu jest w ogóle nieoświetlone. Otwieram oczy, i kiedy już mam szybko iść w stronę domu, i wrócić do codziennych obowiązków, pewien sentyment do tamtych chwil mnie tu jednak zatrzymuje.

Postanawiam usiąść na chwilę na ławce, powspominać dawne czasy i napawać się widokiem polskiej złotej jesieni. Kiedy już idę w stronę uliczki, przy której umieszczone są ławki, przeżywam ogromne rozczarowanie. Tylko jedna z nich, oczywiście ta zajęta, jest cała. Reszta nie posiada desek. Wpadam jednak na pomysł, żeby poszukać innego miejsca do siedzenia. Niestety, zdaję sobie jednak sprawę, że przecież w tym parku nigdzie indziej nie ma ławek!

Smutna i zrezygnowana wracam do domu widząc przed sobą zapuszczony teren i sypiący się, zabytkowy mur wymagający renowacji. Nie odczuwam już radości, którą czerpałam dawniej z faktu, że kroczę po ziemi, na której stał kiedyś wspaniały pałac hr. Starzeńskich. I wracając zastanawiam się, dlaczego ludzie nie dbają o ten „kawałek historii”, ale szybko stwierdzam, że w parku nie ma nawet dostatecznej ilości koszy na śmieci, dzięki którym można byłoby lepiej dbać o czystość tego miejsca.

IC