Nie masz konta? Zarejestruj się

Z Waszej strony

In memoriam: Ignacy Kasprzyk + 20.06.1938

31.10.2011 10:07 | 0 komentarzy | 3 356 odsłony | red
W dniu Wszystkich Świętych część odwiedzających stary cmentarz w Płokach przystanie na moment przy charakterystycznym, ,,lotniczym" nagrobku. Niektórzy może zapalą znicze. Pod krzyżem, w który wkomponowane jest śmigło samolotu (RWD 8?), pochowany jest Ignacy Kasprzyk. Lekko zaniedbana mogiła kryje w sobie doczesne szczątki uczestnika tajemniczego wyścigu. Wyścigu z czasem II Rzeczypospolitej, którego stał się mimowolną ofiarą...
0
In memoriam: Ignacy Kasprzyk + 20.06.1938
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W dniu Wszystkich Świętych część odwiedzających stary cmentarz w Płokach przystanie na moment przy charakterystycznym, ,,lotniczym" nagrobku. Niektórzy może zapalą znicze. Pod krzyżem, w który wkomponowane jest śmigło samolotu (RWD 8?), pochowany jest Ignacy Kasprzyk. Lekko zaniedbana mogiła kryje w sobie doczesne szczątki uczestnika tajemniczego wyścigu. Wyścigu z czasem II Rzeczypospolitej, którego stał się mimowolną ofiarą...

Jest 20 czerwca 1938 roku. Supernowoczesny, pierwszy prototyp bombowca PZL 37 I Łoś, który ma być najważniejszym obrońcą polskiego nieba, przechodzi kolejny dzień gorączkowych prób w locie. Awangardowa na owe czasy konstrukcja testowana jest w Instytucie Technicznym Lotnictwa. Zakrojone na ponad 200 godzin próby mają stworzyć z Łosia samolot idealnie dopracowany. Na Łosie czeka Wojsko Polskie i kilka europejskich i azjatyckich krajów, które zakupiły licencję bądź samoloty.

W tym czasie inżynierowie usuwają ponad 600 usterek i dokonują 250 zmian w konstrukcji. Już przed pierwszym lotem Łosia (13.12.1936) w silniku maszyny sabotażyści (niemieccy?) umieścili metalowe elementy. Po sprawdzeniu samolotu pierwszy lot konstrukcji inż. Jerzego Dąbrowskiego potwierdził rewelacyjne osiągi maszyny. Armia czekała na samolot, który mógł samodzielnie atakować niemieckie i sowieckie instalacje wojskowe.

20 czerwca 1938 roku maszyna doświadczalna z załogą: dowódca-plutonowy Stanisław Macek (ur.1907 Sławków), inżynier pokładowy- starszy majster wojskowy Ignacy Kasprzyk (ur. Płoki, Myślachowice, Psary?) oraz pomocnik mechanika Mieczysław Sioch wzbija się w powietrze. Stanisław Macek byl jednym z najbardziej znanych lotników II Rzeczypospolitej. Znakomity pilot myśliwski - mistrz akrobacji, jeden z lotników legendarnej ,,trójki Bajana". Oklaskiwany na pokazach akrobacyjnych w Polsce, Niemczech i Stanach Zjednoczonych.

W czasie brawurowej akrobacji w pierwszym Łosiu na wysokości Piaseczna odpada skrzydło. Ginie cała doświadczona załoga. Program lotów Łosi zostaje zastopowany na ponad miesiąc, którego II Rzeczypospolita nie ma. Śledztwo wykrywa uszkodzone nitowanie w kesonach skrzydeł zrobionych z blachy falistej firmy Junkers. Dziś już nie docieczemy, czy był to kolejny sabotaż. Niemniej rozebrano celem sprawdzenia wszystkie skrzydła dotychczas wyprodukowanych Łosi. Opóźnienie to nie pozwoliło dozbroić, doposażyć (radiostacje) i doszkolić ich załóg. Pomimo to Łosie zapisały w 1939 roku piękną kartę w obronie polskiego nieba. Ofiara załogi ,pierwszego Łosia nie poszła więc na marne.

Odwiedzając cmentarz w Płokach zapalmy świeczkę na grobie Ignacego Kasprzyka. Może też społeczność lokalna zastanowi się nad pomysłem odnowienia nagrobka dzielnego lotnika. O Kasprzyku nie posiadam wielu informacji - musiał być jednak w swej dziedzinie wyjątkowym fachowcem. Będę wdzięczny za wszelkie informacje o nim.

Tomasz Piszczek
e-mail: stow.nasze.psary[at]gmail.com