Z Waszej strony
Działanie związku ZKKM
Codziennie z niepełnosprawnym synem dojeżdżamy na rehabilitacje z Sierszy do Trzebini na osiedle ZWM autobusem linii nr 10. Autobus nie zawsze jest przystosowany do przewozu osób niepełnosprawnych. Jeździ autobus z numerem bocznym 22, który nie dość, że ma wąskie wejście, to jeszcze przeklęte schody. Nie ma jak wejść z wózkiem do środka, ani jak z jego wysiąść.
Zdarzają się nawet kierowcy, którzy jeżdżą z ludźmi gorzej niż z ziemniakami. Przyśpieszają, ostro hamują, w ogóle zero ostrożności przy przewozie ludzi. Skoro już nasz związek chciał przeprowadzić reformę, to może niech zacznie od autobusów, bo nawet osoby starsze mają problem z wejściem do takich pojazdów. Nie mówiąc już o matkach z dziećmi czy osobach niepełnosprawnych. Dla mnie to jest ich porażka, bo bilety coraz droższe a komfort jazdy coraz gorszy. Bardzo proszę o poruszenie tego tematu na łamach naszego tygodnika.
Ewelina
Komentarze
2 komentarzy
Czego wymagać? Np tego żeby nie gadali sobie ze swoimi koleżaneczkami bo kończy się to opóźnieniami na trasie, nie zamkniętymi drzwiami w autobusie czy chociażby nie otwarcie drzwi starszej osobie dobiegającej do autobusu - a wszystkie te rzeczy jeden kierowca autobusu nr boczny 43 najczęściej na linii 32. I na zwrócenie uwagi, ze sobie gada mając gdzieś że drzwi są otwarte a on jedzie nic sobie nie robi tylko w dalszym ciągu urządza pogaduszki.
Po co wymagać czegokolwiek od kierowców, wystarczy zapakować ich w jednolite mundurki.