Z Waszej strony
CHRZANÓW. Gdzie nasze dzieci mogą się bawić?
No właśnie, gdzie? Mieszkam w Chrzanowie. Na naszym osiedlu dzieci nie mogą się bawić, nie mogą grać w piłkę, nie mogą siedzieć na ławce. Najlepiej jakby stała tabliczka "Zakaz wyprowadzania dzieci".
Konflikt wciąż narasta, a przyczyną konfliktu są oczywiście starsze panie - bardzo wulgarne i wiecznie ze wszystkiego niezadowolone. Potrafią zwyzywać rodziców jak i dzieci, co potęguje naszą frustrację.
Drogie starsze panie, pozwólcie dzieciom na zabawę przy ich bloku. Takimi akcjami dajecie im sygnał, że nie są potrzebne. Czy niby sympatycznie wyglądająca starsza pani, która rzuci w ich kierunku wyzwiska, jest autorytetem?
Drodzy państwo, nie zapominajmy, że wszystkie dzieci nasze są i powinny mieć prawo do własnego podwórka, tak jak wy moje wredne starsze panie. Swojego - to znaczy blisko bloku, bo tam czują się bezpiecznie. Już słyszę te głosy sceptyków, że przecież dzieci hałasują. Owszem, bo taka ich natura. Przypominam, że hałasują też kosiarki, samochody, śmieciarki. Dlaczego nikt nie protestuje przeciwko takim odgłosom?
Niedługo wakacje, a horror z udziałem starszych pań już się zaczął (na naszym osiedlu jest sześcioro dzieci). Byle na melisie przetrwać do zimy...
Załamana
Komentarze
1 komentarz
Sześcioro dzieci na całym osiedlu??!! Co to za osiedle?? Jakiś DPS? ;-)