Z Waszej strony
POWIAT CHRZANOWSKI. Samochodów przybywa
Nie zdziwił mnie fakt, że na okolicznych drogach "pojazdów przybywa lawinowo", bo cytując stary przebój "to widać, słychać i czuć". Martwi mnie natomiast, że w naszej okolicy niewiele osób się tym przejmuje.
Brak jakiegokolwiek lokalnego projektu dotyczącego transportu zrównoważonego, na który można było dostać pieniądze unijne, skupianie się głównie na problemie braku miejsc parkingowych, ewentualnie niedogodności płatnych stref parkowania lub zniszczonych dróg, na których można sobie uszkodzić podwozie własnego auta świadczy, że nie traktujemy samochodów jako problemu ekologicznego, tylko jako największe dobro, któremu trzeba podporządkować całą miejską infrastrukturę. Jak pokazują przykłady dużych europejskich miast, jest to myślenie nienowoczesne, a najistotniejsze- szkodliwe dla zdrowia mieszkańców.
Też jeżdżę samochodem, choć staram się to robić jak najrzadziej. Ale oprócz tego, że jeżdżę, to przede wszystkim tu żyję i chciałabym żyć zdrowo i dobrze. Martwią mnie prognozy zanieczyszczeń dla Trzebini, które codziennie dostaję na skrzynkę mailową , a które średnio co drugi dzień lata brzmią tak: "zaleca się ograniczenie przebywania na powietrzu, szczególnie przez dzieci, osoby starsze i chore na astmę, a także ograniczenie czasu uprawiania sportów i ćwiczeń na otwartym powietrzu – zwłaszcza w godzinach 11.00 – 16.00" (źródło Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego Departament Środowiska, Rolnictwa i Geodezji). Martwi mnie przewlekły kaszel u mojego dziecka i to, że mimo niepalenia papierosów, mieszkając w Trzebini, tak jakbym wypalała ich ok. 2500 rocznie.
Problem zanieczyszczenia powietrza przez ruch samochodowy, a co za tym idzie konieczność zrównoważenia transportu, promocji komunikacji zbiorowej, budowy ścieżek rowerowych, udogodnień dla pieszych, jakby nie dotyczył naszego powiatu. Można by powiedzieć "cisza", gdyby nie huk wszędzie obecnych samochodów...
larska
PS. Brawo dla Rady Osiedla Kąty za inicjatywę ulepszeń dla pieszych oraz budowy ścieżki rowerowej na ul. Śląskiej! Może jednak coś się zacznie dziać...
Komentarze
5 komentarzy
No tak, możemy sobie poprawiać humor takim tłumaczeniem, że winne nie samochody tylko spalacze śmieci, ale nie zmienia to faktu, że prognoza na kolejne dwa dni dla Trzebini brzmi tak : "piątek, 16 sierpnia 2013 r. Jutro i pojutrze na obszarze Trzebini zanieczyszczenie powietrza ozonem może przekroczyć poziom dopuszczalny. Zaleca się ograniczenie przebywania na powietrzu, szczególnie przez dzieci, osoby starsze i chore na astmę, a także ograniczenie czasu uprawiania sportów i ćwiczeń na otwartym powietrzu – zwłaszcza w godzinach 11.00 – 16.00 " Jest środek lata, więc raczej nikt nie pali w piecu... Proponuję śledzenie ekoprognozy na stronie www.wrotamalopolski.pl, ostrzegam jednak, że humor może się popsuć. Jutro od 11-16 siedzimy w domu ;)
Może i jest niezbyt dobre powietrze w naszym regionie, ale chyba i tak jest lepiej niż kilkanaście lat temu kiedy to było mnóstwo fabryk. Teraz jest mania dbania o środowisko i zmusza się fabryki do stosowania odpowiednich filtrów (to akurat popieram). Także w samochodach (tych nowych) muszą być spełnione odpowiednie normy emisji spalin czy jak to się tam nazywa. Wiem, że producenci oszukują podając tzw. laboratoryjne wyniki, ale i tak lepsze to niż nic. Także chyba będzie się to poprawiać. Jedyny problem nad którym podobno nie można zapanować w Polsce to prywatne gospodarstwa opalające węglem. Podobno to oni teraz "produkują" najwięcej zanieczyszczeń powietrza.
Biorąc pod uwagę ile pieniędzy przeznacza się na udogodnienia dla samochodów (wieczne łatanie i modernizacja dróg, budowy wiaduktów, parkingów itp.) to może i taniej byłoby zbudować kanał dla łódek ;) Chodzi mi przede wszystkim o zdrową alternatywę i ograniczenie ruchu samochodów, których spaliny i hałas szkodzą naszemu zdrowiu. Pomijam już statystykę wypadków... Ja jakoś nie widzę tego "lepszego traktowania rowerzystów". W Trzebini, w której mieszkam jest może kilkaset metrów pourywanych ścieżek rowerowych, tzn. kojarzę dwa odcinki- w Młoszowej i koło Lidla ( ok 50m ). Pomijam te w lesie, bo mówimy o alternatywie dla transportu samochodowego a nie o rekreacji. Biorąc pod uwagę ile dróg już zostało przebudowanych to trochę śmieszne, że nikt o tym nie pomyślał. Ja np. życzyłabym sobie, żeby moje dzieci mogły bezpiecznie dojechać na rowerze do szkoły. Czy to jest wygórowane oczekiwanie? I czy to naprawdę kosztuje więcej niż kolejny parking czy remont drogi? Chodzi tu tylko o zmianę myślenia i zauważenie problemu. Bo to jest problem i patrząc na doświadczenia Zachodniej Europy będzie narastał. Niestety wygodę jeżdżenia samochodem będziemy przypłacać zdrowiem...Tzn. myślę, że już przypłacamy.
A ja mam dość tych ścieżek rowerowych i pieprzenia, że są potrzebne. Czemu rowerzyści mają być lepiej traktowani niż inni ? Jak sobie kupię łódkę to miasto wybuduje mi kanał żebym mógł pływać po mieście ? Też chcę więc czemu tylko rowerzyści mają być uprzywilejowani ? A co do samochodów to zdecydowanie jak mam płacić za bilet na transport publiczny to wolę tą kasę wydać na auto.
Ścieżka rowerowa na ul. Śląskiej? Hm, a jak to ma wyglądać? Oby nie był to następny różowy chodnik albo różowe pół chodnika. Osobna sprawa, że czy w ogóle jest tam potrzebna? Wzdłuż niej można się przemieszczać rowerem całkiem wygodnie równoległym ciągiem ulic Partyzantów, Leśna, Ligęzów, Chełmońskiego, przydałoby się jedynie uzupełnić parę odcinków o asfalt.