Nie masz konta? Zarejestruj się

Z Waszej strony

Trzeba się napić, żeby trzeźwo na to wszystko spojrzeć

16.01.2014 16:44 | 2 komentarze | 2 272 odsłony | red
Okres karnawału, to czas zabawy, ale też i okazja do refleksji. A, że myślenie to proces bolesny, czasami stosuje się środki znieczulające. Byle tylko po takiej zadumie na znieczuleniu nie prowadzić samochodu. No i mamy rok 2014 - szczególny, bo rozpoczynający wyborczy maraton.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Okres karnawału, to czas zabawy, ale też i okazja do refleksji. A, że myślenie to proces bolesny, czasami stosuje się środki znieczulające. Byle tylko po takiej zadumie na znieczuleniu nie prowadzić samochodu. No i mamy rok 2014 - szczególny, bo rozpoczynający wyborczy maraton.

Najpierw będą wybory do Parlamentu Europejskiego, później do samorządu, później do Sejmu i Senatu, a na koniec prezydenckie. Trzeba o tym pamiętać, ponieważ dzisiaj wszystko jest polityką, pomimo zaprzeczeń wielu chętnych na funkcje i posady samorządowe. W imię więc polityki, czyli w przeważającej większości w imię własnych interesów, będą nas przekonywać jacy jesteśmy szczęśliwi już i jacy będziemy szczęśliwi za niedługo.

Stary rok w dużej polityce zakończyliśmy dyskusjami o OFE. Sprawa OFE nie poruszyła specjalnie tak zwanych zwykłych ludzi. Dwudziesto- i trzydziestolatki są młodzi, piękni i zdrowi. Dla nich wiek emerytalny i emerytura, to większa abstrakcja niż geometria Euklidesa. Zaś pięćdziesięcio- i sześćdziesięciolatkowie są tak zmęczeni 25-letnim okresem wolności, że jest im wszystko jedno. Najwięcej wątpliwości w temacie naszych przyszłych emerytur mieli politycy - oczywiście nie z rządzącej koalicji, ponieważ akurat ci dobrze wiedzieli, że bez pieniędzy z Otwartych Funduszy Emerytalnych nie da się skonstruować budżetu. A brak budżetu, to wcześniejsze wybory, czyli kłopoty ze spłatą zaciągniętych kredytów, dla niektórych być może brak perspektyw na godziwy zarobek poza parlamentem, a dla ich rodzin i powinowatych też nadeszłyby chude lata. Dowiedzieliśmy się przy okazji, że OFE, to był jeden wielki przekręt – oszustwo po prostu, a wczasy pod palmami będą tylko dla zarządzających w OFE naszymi pieniędzmi . Wcześniej czy później każdy jednak będzie starszym człowiekiem, a niektórzy nawet emerytami. Niestety tylko niektórzy, ponieważ w związku z bezrobociem, umowami śmieciowymi i podniesionym wiekiem emerytalnym nie każdy będzie miał przyjemność pobierania świadczenia emerytalnego, a niektórzy nawet szczęśliwie nie dożyją. Tak dużo więc tych emerytów nie będzie. Przenosząc pieniądze z OFE do ZUS-u politycy prawdopodobnie na to właśnie liczą.

Ponadto okazuje się, że na niektóre medyczne zabiegi pacjenci mogą czekać nawet kilka lat. W międzyczasie obecne „elity” rządzące będą w spokoju i dostatku konsumować to, co nagromadzą obecnie dzięki łaskawości i, z przykrością trzeba przyznać, czasem dzięki bezmyślności części wyborców.

W małej polityce - lokalnej - było raczej spokojnie. Można nawet powiedzieć, że pasmo „sukcesów” było - jak to już tradycyjne od kilku lat. W Chrzanowie mamy dwa nowe markety i sporo opuszczonych lokali handlowych. Kiedyś to były miejsca pracy. Mamy nową strefę gospodarczą (gdzieś w lesie) i zadłużenie gminy wynoszące 51,5 % przychodów, czyli ponad połowę. Mamy też nową obwodnicę nazwaną najkrótszą drogą ze szpitala na cmentarz. Z okazji otwarcia tej drogi nawet zaszczycił Chrzanów swoją obecnością sam pan premier Tusk (na dodatek Donald).

Pod koniec roku udało się, po wielu latach, uruchomić lodowisko. Podobno najdroższe w okolicy, ale też podobno największe i najlepsze. Dzieci i rodzice cieszą się, bo teraz oprócz marketów mają jakąś inną rozrywkę. Nie jest to oczywiście rozrywka dla prawie 16 % bezrobotnych, ale w polskiej wersji kapitalizmu, aby ktoś miał dobrze, ktoś musi mieć źle. Mieliśmy wprawdzie w starym roku jakieś informacje o potencjalnej niegospodarności pana burmistrza przy okazji sprzedaży działki po starym szpitalu, czy o tym ,że jakaś dyrektorka szkoły za pieniądze publiczne organizuje nauczycielom wycieczki, czy pogłoski o strasznym mobbingu w starostwie w wykonaniu pana starosty, czy plotkę (nie wiadomo czy prawdziwą), że dobra finansowa kondycja powiatowego szpitala wynikała z nieprawidłowego księgowania kosztów amortyzacji, ale to szczegóły i nikt specjalnie się tym nie emocjonował. Nie takie pogłoski docierają do nas z dużej polityki, aby takie drobnostki robiły na kimś wrażenie.

Nowy rok w dużej polityce rozpoczął się gospodarską wizytą pana Premiera. Media pokazały jak pięknie jest w Polsce pod rządami Platformy Obywatelskiej. Jest tak pięknie, że nawet sieroty są szczęśliwe, a pan premier jest kochany i podziwiany. Jeżeli masz inne zdanie, to powinno ci się wydawać, że jesteś być może jedyny niezadowolony, a jeżeli uważasz, że jest ci źle, to pewnie dlatego, że jesteś nieudacznikiem. Gdyby udało się znaczną cześć wyborców przekonać, że mają problemy wyłącznie z własnej winy, to Platforma znów wygrywa wybory. I o to chodzi.

Wszyscy związani, spowinowaceni, skoligaceni z PO, również politycy lokalni, na tym skorzystają. Pan R. Maciaszek spokojnie spłaci kredyt na mieszkanie, pan Kosowski jeszcze lepiej zabezpieczy starość sobie i swoim bliskim. Panowie i panie z rządzącej lokalnej koalicji i ich koledzy i koleżanki też będą mieli się dobrze. Ponadto premier w nowym roku ogłosił kolejne nowe otwarcie w polityce Platformy Obywatelskiej. Obiecał, że teraz już na pewno wszystkim będzie żyło się lepiej, a Polska będzie jednym z 20 najbogatszych krajów, że znikną „umowy śmieciowe” i kolejki do lekarzy, że bezrobocie będzie tylko 13 % (taki dobrobyt), że będzie walczył z pijanymi kierowcami. Tak skutecznie będzie walczył jak wcześniej walczył z „kibolami”, z pedofilami i z dopalaczami. Na razie jest propozycja, żeby każdy kierowca sam zbadał się alkomatem. Można dalej pójść i zaproponować, żeby każdy po wskazaniu na spożycie sam siebie zatrzymał, sam siebie ukarał i sam się zamknął.

Czy jest cokolwiek optymistycznego w naszym pięknym kraju? Zgodnie z obowiązującą od kilku lat modą trzeba być przecież optymistą. Optymistyczne jest więc to, że jeżeli wstajesz rano i nie musisz pędzić do przychodni, żeby cały dzień czekać na wizytę u lekarza to oznacza, że jesteś zdrowy. Optymistyczne jest to, że jeżeli w twoim mieszkaniu jest ktoś komu jesteś bliski i komu na tobie zależy, to znaczy, że jesteś kochany i jeżeli jest ktoś na kim tobie bardzo zależy, to znaczy, że kochasz. Optymistyczne jest to, że w ogóle masz gdzie mieszkać. Jeżeli jesteś zdrowy, kochany i sam kochasz i masz gdzie mieszkać, to musisz być szczęśliwym człowiekiem. Jeżeli jednak nie czujesz się szczęśliwy, to jest duże prawdopodobieństwo, że albo jesteś malkontentem, albo niestety możesz być mądrym człowiekiem. Im mądrzejszy człowiek jest, tym więcej głupoty wokół siebie dostrzega. A głupota jest kosmopolitką – jest bezpartyjna, eksterytorialna i ponadczasowa.

Głupota może zagnieździć się w każdym miejscu. Warto o tym pamiętać podejmując decyzje wyborcze. Z pewnością nie jest tak, że jak ktoś jest z Platformy Obywatelskiej, to jest nowoczesny, prawy i uczciwy, że jak jest z Prawa i Sprawiedliwości to jest to oszołom i wyznawca teorii spiskowych, że jak jest z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, to jest to przekręt i „komuch”, że jak jest z Twojego Ruchu, to jest tolerancyjny i postępowy, że jak jest ze stowarzyszenia, to nie uprawia polityki i że jak reprezentuje Wspólny Chrzanów, to jest przyjacielski i bezinteresowny.

Przy wyborach trzeba więc kierować się rozumem, nawet jeżeli boli.
KALINA