Nie masz konta? Zarejestruj się

Z Waszej strony

Rozterki burmistrza Ryszarda Kosowskiego i innych

30.01.2014 12:09 | 2 komentarze | 2 367 odsłony | red
Wielki wyścig do publicznej kasy, czyli kampania wyborcza, rozpoczęty. Stąd rozterki obecnych burmistrzów, wójtów i nawet szeregowych radnych. Kto raz popróbował być lokalną „elitą” nie bardzo chciałby ten status zmieniać. Bo jak by to miało być?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wielki wyścig do publicznej kasy, czyli kampania wyborcza, rozpoczęty. Stąd rozterki obecnych burmistrzów, wójtów i nawet szeregowych radnych. Kto raz popróbował być lokalną „elitą” nie bardzo chciałby ten status zmieniać. Bo jak by to miało być?

Burmistrzowie poszliby na wolnym rynku konkurować o miejsce pracy? Czy może założyliby jakąś działalność gospodarczą i startowali w przetargach? A może jeden z drugim i trzecim zarejestrowaliby się w urzędzie pracy i czekali na ofertę? Oczywiście, to science fiction. Nawet, gdyby dla któregoś z burmistrzów czy wójtów spełnił się czarny scenariusz i wyborcy przestaliby wybierać tylko emocjonalnie, to było przecież dość czasu, aby wariant awaryjny sobie przygotować. Trzeba przyznać, że w nieciekawej sytuacji są ci, którzy w poprzednich wyborach i wcześniej wypłynęli na dobrych notowaniach Platformy Obywatelskiej. Wszystko wskazuje na to, że magia „polityki miłości” przeminęła, a zapewnienia, że w przyszłości będzie lepiej, nie odnoszą oczekiwanych skutków w sondażach. Cóż więc mają począć w tych okolicznościach burmistrz Kosowski i jego zastępcy wiceburmistrz Maciaszek i wiceburmistrz Urszula Palka? A co zrobią wszyscy inni z chrzanowskiej koalicji rządzącej?

Na razie wiadomo, że burmistrz Kosowski ma dylemat. Rozważa trzy warianty. Może ponownie kandydować na stanowisko burmistrza. Jest to jednak jakieś ryzyko. Może przecież pojawić się jakaś realna konkurencja - niekoniecznie spośród przyjaciół z Wspólnego Chrzanowa czy z Platformy Obywatelskiej. Mówi się, że ten wariant jest mocno sugerowany Ryszardowi Kosowskiemu przez tzw. środowisko. Nikt tak nie boi się zmiany na stanowisku burmistrza jak ci , co pracę otrzymali dzięki różnym koneksjom z obecną koalicją samorządową. Może też startować w wyborach do sejmiku wojewódzkiego. Pytanie jednak, jaką pozycję zajmie w sejmiku i czy będzie to dla niego opłacalne. Może też zostać prezesem w Rejonowym Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Chrzanowie. Jednakże w tym przypadku mówi się, że na to stanowisko ma także ochotę poseł Tadeusz Arkit. Jest duże prawdopodobieństwo, że w najbliższych wyborach parlamentarnych może się pan Arkit nie zmieścić w ławach poselskich.

Niektórzy pewnie zastanawiają się, skąd u poważnych, lokalnych polityków taka miłość do wodociągów? Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Chrzanowie jest spółką z o.o., której jedynym właścicielem jest Związek Międzygminny "Gospodarka Komunalna". Prezesi, członkowie zarządu i członkowie innych organów takich spółek wynagrodzenie mają ustalane m.in. zgodnie z tzw. ustawą kominową. To oznacza, że np. prezes może zarabiać nie więcej niż sześć miesięcznych wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, a to jest około 22 000 zł na miesiąc. Oprócz tego członkowie zarządów, w tym prezes, mogą otrzymywać świadczenie dodatkowe nie większe niż 12 miesięcznych wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw – tj. około 46000 zł oraz nagrodę roczną w wysokości trzech wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw – tj. około 11500 zł.

Jak wieść gminna niesie, obecny prezes pan Emil Tobolski pobiera wynagrodzenie prawdopodobnie w wysokości około 20 000 zł. miesięcznie. Jest to wprawdzie człowiek wielce „zasłużony” i tylko naprawdę najstarsi mieszkańcy Chrzanowa pamiętają kiedy pan Tobolski rozpoczął swoją karierę w „wodociągach”, ale tylko nieliczni próbują się domyślać, że nie o to chodzi, że obecny prezes jest człowiekiem niezastąpionym, tylko o to, dla kogo przytrzymuje się jedno z lepszych stanowisk w samorządowych instytucjach. Czy tak jest, wyjaśni się już po jesiennych wyborach.

Dla każdego przyszłego prezesa będą podobne pieniądze, jeżeli oczywiście wybory nie przyniosą znaczących zmian na stanowiskach burmistrzów czy w składach rad gmin. Nic więc dziwnego, że na pracę w charakterze prezesa „wodociągów” może mieć ochotę oprócz burmistrza Kosowskiego również poseł Arkit. Problemem dla tych dwóch panów jest kolejność wyborów. Gdyby wybory do parlamentu były pierwsze, wiadomo by było, czy Tadeusz Arkit będzie dalej posłem, czy musi szukać dochodów dla swojej rodziny w innym miejscu. Jeżeli pan Kosowski nie zaryzykuje startu w wyborach samorządowych na burmistrza Chrzanowa i zajmie stanowisko prezesa wodociągów, to pan Arkit, po ewentualnie przegranych wyborach, będzie musiał szukać innego zajęcia. (Całkiem możliwe, że przewidział taką ewentualność i już się zabezpieczył.)

Jeżeli pan Kosowski podejmie decyzję i będzie kandydować do sejmiku wojewódzkiego, to z pewnością będzie kandydował z list Platformy Obywatelskiej. Będzie mu łatwo zrobić dobry wynik dla Platformy i dla siebie, ponieważ będąc przez kilka lat burmistrzem miał do dyspozycji cały budżet gminny jako swojego rodzaju „fundusz wyborczy” dla siebie i swoich koalicjantów. Polityka wydatkowa pieniędzy z budżetu Chrzanowa była tak skonstruowana, aby przy okazji wykazać jak wspaniale rządzą miastem pospołu: Wspólny Chrzanów i Platforma Obywatelska. Nawet jeżeli w sejmiku wojewódzkim pan Kosowski nie będzie najjaśniejszą gwiazdą, to w ramach wdzięczności, za zdobytą znacząca ilość głosów na listę, koledzy z PO będą umieli się odwdzięczyć. Ryszard Kosowski jest jednak dobrym graczem i od lat jest tam, gdzie się opłaca być. Całkiem możliwe, że zostanie prezesem wodociągów i jednocześnie „kimś” w sejmiku samorządowym. Tym bardziej, że sytuacja Chrzanowa nie jest najlepsza – spore zadłużenie miasta, rosnące bezrobocie, a pieniądze unijne zostały wydane niekoniecznie tak, aby w przyszłości generowały dodatkowe dochody dla miasta.
KALINA