Szkoda, że nie można było zobaczyć młotów w ruchu na W1. Właściwie przez kuźnię tylko przelecieliśmy. Przewodnik nie miał zielonego pojęcia n.t. maszyn

Teraz dobijają zakłady pracy a wy mówicie o tamtych czasach. Tylko krytyka wszystkiego od was słyszę byliście zwiedziliście co było można zwiedzić i tyle.

Nie wnikam z jakich politycznych niedociągnięć zakład z takim zapleczem techniczno-naukowym dobito... Zwiedzanie zakładu to jeden wielki bieg przez punkty do odhaczenia, brak wstępu do hali finalnej gdzie składano lokomotywy, nie udostępniono laboratorium wzorcowań i projektów (gdzie zasuszone rośliny do tej pory stoją na parapetach)... Pani przewodnik choć miła suche linijki tekstu cytowała z kartki - sory, ale jako laik który zainteresował się historią zakładu raptem 2 miesiące wstecz posiadam większą wiedzę na temat zakładu i jego historii ;)

Mam skromne pytanie gdzie miłośnicy kolei i stowarzyszenie Stacja Chrzanów? Gdzie prezes i radny społeczny "ochroniarz" zabytków z namaszczenia konserwatora i jego świta? Może Przełom zapyta?

Facet coś mówi,ale nagranie urywa się w trakcie. Gorzej niż amatorszczyzna.

Nie wiem co takie wycieczki mają na celu, jeden klepie w telefon, drugi ogląda niebo, kobieta pewnie wolałaby leżeć na piasku i opalać tyłek. Po co Ci ludzie tam przyszli? Widać zdecydowanie, że nie są ani zainteresowani, ani nie mają pojęcia o czym mówi przewodnik. Ale orzełek widzę dalej wisi, gdzie wisiał za czasów świetności tej pięknej kiedyś fabryki.

Żenujący i materiał. Ani słowa o tym kto rozłożył zakład pracy i ani słowa o tym jak wykorzystywano pracowników z rządów pewnej partii. Nie wspomnę, że nie prawie przez pół roku nie płacono pracownikom pensji. Nie wiem co ten materiał miał pokazać, chyba tylko jakimi nieudacznikami były władze w latach 90-tych