Trzebinia
Będzie objazd, nie będzie drogi technicznej
Na 9 września zapowiadane było zamknięcie odcinka drogi powiatowej na granicy Trzebini i Chrzanowa (Sikorskiego-Wodzińska) z powodu remontu wiaduktu kolejowego. Jest poślizg.
Tablice informujące o objazdach już są, ale termin zamknięcia fragmentu drogi w sąsiedztwie osadnika został przełożony. Dyrektor PZD w Chrzanowie Grzegorz Żuradzki informuje, że Budimex prowadzący prace remontowe kolejowej linii Katowice-Kraków, nie dostał zgody Stalexportu na wytyczenie objazdu odcinkiem autostrady, która jest też remontowana na wysokości Chrzanowa i Trzebini. Po co jest taki objazd potrzebny? Jak tłumaczy dyrektor, wyznaczenie objazdu drogi publicznej jest wymagane i musi on prowadzić po drodze publicznej. Jedną jest w tym wypadku autostrada, drugą krajówka. W praktyce oznacza to, że o jeżdżeniu z Chrzanowa do Trzebini i odwrotnie ul. Wodzińską, która jest drogą powiatową, na jakiś czas trzeba będzie zapomnieć.
G. Żuradzki mówi, że w nowej sytuacji zamknięcie przejazdu pod wiaduktem może nastąpić ok. 20-go września.
Wiele osób myślało, że na czas remontu objazd zostanie poprowadzony drogą techniczną, wzdłuż nasypu, pod wyremontowanym nieopodal mostkiem (w okolicach firmy BegerBau).
- Nie jest to przewidziane, bo inwestycja kolejowa trwa i wszystko co wokół niej, to też jest plac budowy. Inwestor musiałby wziąć odpowiedzialność za bezpieczenstwo ruchu po takiej drodze. To raczej wykluczone - mówi dyrektor Żuradzki.
Jak długo wiadukt może być zamknięty? To zależy, kiedy prace w ogóle się zaczną. Dyrektor Żuradzki mówi, że mogą potrwać do lutego, ale w tzw. międzyczasie, droga może być czasowo otwierana. Np.po wyburzeniu jednej, a potem drugiej podpory. Harmonogram tych otwarć nie jest jednak znany. Przygotowania do prac rozbiórkowych są już na szczęście widoczne.
Niedogodności powetować może perspektwa poszerzenia przejazdu pod wiaduktem i "podniesienia" go do wysokości 4m. W tym celu budowlańcy poprowadzą wykop w głąb.
Komentarze
7 komentarzy
Kilka dni temu można było już przejechać. Skończyli połowę mostu, na drugiej prowizorka.
Ten mostek ma być skończony 15. lutego.. Prawda ??
Szanowna Pani Nadredaktor; tablice muszą być, bo nie każdy jadący przez Trzebionkę czy Balińską w Chrzanowie mieszka w Krystynowie, na Górce czy na Osiedlu "Północ" i sobie poradzi. Mnie chodzi o te "uzgodnienia pomiędzy zarządcami dróg" z zarządcą autostrady na czele. Przecież tu nie chodzi o objazd, w którym tysiące samochodów w tym czterdziestotonowe ciężarówki zostaną nagle przez rok puszczone osiedlową uliczką. Tu chodzi o to, że każdy jadący "objazdem" od Trzebionki, w centrum Trzebini włączy się w potok samochodów wszelkiej maści jadących od Trzebini do Chrzanowa i po przejechaniu wiaduktu może jechać gdzie tam mu się chce albo musi. Tak samo od strony Chrzanowa. Czy te kilka samochodów więcej, które pojawią się wśród tysięcy samochodów jadących autostradą czy drogą krajową tak wpłynie na organizację i płynność ruchu na tych drogach, że wymaga to "międzyresortowych" wielotygodniowych uzgodnień? Chyba nie, a jeżeli nawet jakiś przepis coś tam wymaga, to prawo stanowią i interpretują ludzie. Widocznie ci ludzie nie mają za dużo do roboty. P.S. Z tą wodą to tam rzeczywiście może być problem; przecież już do tej pory często tam była, a poziom wody wokół, tej stojącej i tej płynącej, wysoki.
AAA: dobre pytanie! stary zgredzie: słuszna uwaga. Nie wiem, po co te "objazdy", ale znaki informacyjne stoją, bo wymaga tego tzw. zmiana organizacji ruchu, dlatego o tym napisałam. Generalnie, jak zamkną, to jeździmy dostępnymi drogami.
..Nic nie zrozumiałem z tych uczonych wywodów "objazdowych" o drogach "krajowych", "wojewódzkich" czy "powiatowych", bo nic tam nie trzeba "tyczyć" i "uzgadniać". Jak zamkną ten wiadukcik, to z Trzebionki będzie się jeździło do głównej drogi z Trzebini do Chrzanowa, wiaduktem nad stacją na stronę Bereski i tam jak dotychczas, czyli gdzie tam kto chce. W drugą stronę tak samo. Tam nie ma żadnych tablic "objazd" i jeżdżą codziennie, od lat, tysiące pojazdów i samochodów od motorowerów po tzw. "tiry" i trafiają gdzie tam chcą, od osadników i Kroczymiechu po Lizbonę. Więc to urzędowe tyczenie objazdów z ustalaniem kategorii dróg i "zgodami na jeżdżenie", to taka działalność "sobie a muzom". Jak samochód jadący z Górki przejedzie wiadukt nad stacją i na Bersesce skręci na autostradę, to na masce mu się wyświetli, że "objeżdża"?
A ja po raz kolejny zapytam PO CO KOMU nowy most 500m w stronę Katowic w szczerych polach?? Będzie jakaś droga kiedy zostanie wybudowana aby z mostu można by korzystać ??
Podniesienie to nie obniżenie! Nie będzie go woda zalewała? Jak trzeba było obniżyć tunel pod obwodnicą zachodnią, to ,,niedało się'' bo woda będzie stała. I kogo ma ucieszyć wysokość 4 metry, większość nie porusza się takimi pojazdami...