Nie masz konta? Zarejestruj się

Przełomy kącik seniora

Jerzy Rutkowski - kolekcjonerską pasją zaraził się w Sosnowcu

02.02.2024 09:00 | 1 komentarz | 2 831 odsłony | Michał Koryczan

KONKURS ZŁOTE RĘCE SENIORA. Jedni zbierają monety lub znaczki pocztowe. Jerzy Rutkowski z Chrzanowa kolekcjonuje pamiątki klubów sportowych. Aby je zdobyć, zjeździł spory kawałek Polski i nie tylko, wydając pieniądze, za które mógłby kupić dobry samochód.

1
Jerzy Rutkowski - kolekcjonerską pasją zaraził się w Sosnowcu
Jerzy Rutkowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Jerzy Rutkowski jest kandydatem w konkursie Złote Ręce Seniora - w kategorii "Kolekcjoner".

Wszystko zaczęło się jeszcze latach siedemdziesiątych, gdy Jerzy Rutkowski wybrał się na mecz drugiej ligi pomiędzy Niwką Sosnowiec i Lechem Poznań.

- Zobaczyłem, że jeden z kibiców miał w ręce proporczyk Niwki. Pomyślałem, że też chciałbym taki mieć. Poszedłem w przerwie spotkania do sekretariatu i udało się - opowiada pan Jerzy.

Początkowo, jako młody człowiek zbierał wszystko. Odznaki, bilety, zdjęcia piłkarzy, programy meczowe. Dopiero po wielu latach zrozumiał, że nie ma co kolekcjonować wszystkiego. Dziś w jego zbiorach znajduje się 300 proporczyków oraz trzy tysiące odznak klubowych z różnych zakątków świata, choć trzon jego kolekcji stanowią te pochodzące z Małopolski, Podkarpacia, Śląska oraz z Wysp Brytyjskich.

Jego najstarszą pamiątką jest przedwojenna odznaka ażurowa Wisły Kraków, którą kupił na pchlim targu od pijaka. Przedwojenne pamiątki są dziś bardzo drogie i mogą kosztować nawet 5 tys. zł.

Nie ukrywa, że kiedyś ta kolekcjonerska zabawa wyglądała zupełnie inaczej niż dzisiaj. Chcąc zdobyć pamiątkę, trzeba było jeździć po klubach, wysyłać listy z prośbą o przesłanie odznak. Adresy brało się z gazet.

- Dzięki tej pasji zwiedziłem sporą część Polski. Zdarzały się też wypady zagranicę. Pozostało mnóstwo wspomnień, a każda pamiątka ma swoją oryginalną historię. Pamiętam jak wybrałem się do Pragi. Jechałem o godz. 23 z Katowic i o 8 byłem w centrum stolicy, wtedy jeszcze Czechosłowacji. Kupiłem mapę miasta i cały dzień chodziłem od jednego stadionu do drugiego, aby zdobyć odznaki. Pamiętam, że byłem też w czechosłowackim związku piłkarskim. Wchodzę, a tam pusto. Na końcu holu stoi oświetlony puchar za zdobycie mistrzostwa Europy. Nikt go nie pilnuje, można go dotknąć. Niesamowite. W pewnym momencie z pokoju wyszła kobieta i zapytała, w czy może pomóc. Powiedziałem, że chciałem kupić odznaki i proporczyk. Dostałem cały komplet za darmo - wspomina Jerzy Rutkowski.

Obecnie dostęp do pamiątek zdecydowanie łatwiejszy. Są organizowane giełdy. Mnóstwo rzeczy można kupić przez internet. Zarówno od innych kolekcjonerów, jak również bezpośrednio od klubów sportowych.

- Zawsze sprawdzam, kiedy kluby mają jubileusz, bo przy tej okazji najczęściej wydawane są odznaki - mówi pan Jerzy.

Nie ukrywa, że jest to droga zabawa, na którą wydał pieniądze, za które mógłby kupić dobry samochód. Zwłaszcza, że ceny odznak poszły w ostatnim czasie w górę.

- Poniżej 40 zł porządnej odznaki się już nie kupi. Co ciekawe tańsze są w Anglii, bo kosztują zwykle po cztery funty. Co ciekawe niektóre angielskie kluby przesyłają mi odznaki za darmo. Czym mniejszy klub, tym bardziej jest zadowolony, że ktoś do nich napisze w sprawie pamiątek - mówi Jerzy Rutkowski.

Jerzy Rutkowski ma 66 lat. Pochodzi z Chorzowa. Potem mieszkał w Jaworznie, a od 18 lat w Chrzanowie. Pracował w kopalni w Jaworznie oraz klubie sportowym Szczakowianka Jaworzno.

  • Zapraszamy do zgłaszania kandydatek i kandydatów do konkursu Złote Ręce Seniora. Wszelkie informacje, jak to zrobić, znajdziecie TUTAJ