Płaza
Nauczycielka nie narzeka na pensję
Z okazji Dnia Edukacji Narodowej z Klaudią Kocot z Płazy, uczącą historii i wiedzy o społeczeństwie w Samorządowym Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2 w Chełmku, rozmawia Tadeusz Jachnicki.
![Nauczycielka nie narzeka na pensję](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2015/10/14/17533_1444820853_29674200.jpg)
Tadeusz Jachnicki: Co panią skłoniło, by w dzisiejszych czasach zostać pedagogiem?
Klaudia Kocot: To wszystko sprawka mojego nauczyciela historii w liceum. On mnie zaraził miłością do historii.
Ale czy warto dzisiaj wybierać taki zawód?
- To na pewno satysfakcjonujące zajęcie. Kiedy widzę, że uczniowie po lekcjach coś wiedzą i coraz więcej pojmują, ogromnie się cieszę. Trzeba jednak przyznać, że to ciężki kawałek chleba. Młodzież jest różna. Z jednej strony rewelacyjna, z drugiej niesforna.
Co rusz słyszymy o niżu demograficznym. Trudno znaleźć pracę w tym fachu?
- Szukałam jej już na studiach. Później rok po ich ukończeniu. Nie było łatwo. Dzieci faktycznie jest coraz mniej, a co za tym idzie i coraz mniej nauczycieli jest potrzebnych.
Z drugiej strony dyrektor szkoły, w której pani od niedawna uczy, miał problemy ze znalezieniem historyka na zastępstwo.
- Podobno tak było. Jednak, gdy studiowałam na roku było nas 23. W zawodzie udało się znaleźć pracę trzem osobom. Reszta zajmuje się zupełnie czymś innym.
Zastępstwo dobiegnie końca i...
- Nie wiadomo. Jeśli tutaj skończy się praca, to mam nadzieję, że znajdę inną. Ja wiem, że zostanę w szkole, bo naprawdę daje mi to ogromną satysfakcję, szczególnie teraz, kiedy mam wychowawstwo i widzę, jak młodzież jest aktywna, jak chce się czegoś nauczyć. To coś fajnego.
To jest to czego się pani spodziewała?
- Nigdy nie jest tak, że coś sobie wyobrażamy, a później jest właśnie tak, jak to widzieliśmy. Jest inaczej. Nie lepiej, nie gorzej. Po prostu inaczej. Wprawdzie studiując, mamy praktyki, ale praca to zupełnie coś innego.
Dzisiaj, w środę, kiedy rozmawiamy, nauczyciele-związkowcy protestują przed kancelarią premier.
- Z jednej strony ich rozumiem. Z drugiej nie do końca.
Jednym z ich postulatów jest podniesienie pensji.
- To moja pierwsza praca i jestem zadowolona z tego co mam. Nie narzekam.
Komentarze
5 komentarzy
liban.flagowka dziękuję
REFERENDUM o ODWOLANIU BURMISTRZA podobno będzie 13 grudnia ! Będzie wielkie święto WSZYSKICH Chrzanowian ! Czekamy że PRZEŁOM oficjalnie napisze o tym ...
Ładne zdjęcie, nie wiem kto był za obiektywem, no ale może warto się spotkać :)
A dla Pani Klaudi Kocot szacuneczek za wypowiedź i życzenia pomyślnej pracy w tym ciężkim zawodzie, dużych pokładów cierpliwości i życzliwości. Ps. Ulubione przekleństwo mojej matki nauczycielki : ,, Abyś cudze dzieci uczył " a po ciężkim dniu prazy stwierdzała : ,, ciężka orka na ugorze"...heeeheeee Ciężki kawałek chleba sobie Pani Klaudia wybrała ale najgorsze jest to że ewentualnie najbardziej będą cierpieć skutki ciężarów tej pracy : mąż i dzieci ( niewinni)...
Teraz prawie wszyscy nauczyciele ciągle narzekają bo ciągle im mało. Dawniej moja matka uczyła prawie 40 lat po 35 godzin tygodniowo ( 2 x etat - 1 godzina) + zatępstwa i za to emerytury pobierała RAZEM z dodatkiem pielęnacyjnym ( 200zł.) ..wszystkiego 1438 zł. ( XI 2014 r. ) i jakoś nigdy nie narzekała a WAM ciągle mało i mało. Nie wspomnę że dawniej uczyło się w soboty a w niedzielę brało udział w ,,czynach społecznych" dla dobra miasta... Mam na to narzekanie metodę: ,, zwolnić połowę nauczycieli a reszcie podnieść pensję o 20% i WSZYSCY skorzystają...heeh