Libiąż
4-letnie dziecko przytruło się tlenkiem węgla

Jak informują strażacy, w domu były także trzy dorosłe osoby. Żadnej z nich nic się nie stało.
Po przyjeździe na miejsce strażacy twierdzili wysokie stężenie tlenku węgla.
Dziecko zostało zabrane do szpitala.
Komentarze
11 komentarzy
"z otwartą", 'w' uciekło mi spod klawisza.
Zydgfryda: czujnik tlenku węgla (potocznie czadu) to nie wszystko. Jeżeli bateryjny, to po jakimś czasie taki czujnik potrafi "wariować". Trzeba pilnować jego okresu gwarancyjnego i stanu baterii. Mimo jego wcześniejszej sygnalizacji co do stanu tej baterii. Najlepiej dwa czujniki CO - jeden zasilany z sieci, drugi z baterii. Oczywiście przepisowe otwory nawiewne w drzwiach łazienkowych. Najlepiej te drzwi zostawić lekko przymknięte - jak to sugerujemy ze "Starym Zgredem". Chodzi o dostarczenie wymaganej ilości powietrza do spalania w "junkersie". A one przeważnie są z otartą komorą spalania. Jest takie powiedzenie wśród instalatorów: "wszystkie urządzenia mają tendencje do odmowy współpracy w najmniej oczekiwanym momencie".
w glowie mi sie to nie miesci.. kurcze czujniki nie sa drogie, takim tragediom mozna zapobiegac. sama mam dwoje dzieci i mamy czujnik gazu z lanberga i czujnik czadu.. spokojnie spie a nie martwie sie co by bylo gdyby
Zgredzio: z tym wentylatorem w łazience przy termie gazowej z otwartą komora spalania to tak nie do końca. Z instrukcji dla serwisujących: "Bardzo ważnym przepisem dotyczącym wentylacji wywiewnej jest wymóg, że w pomieszczeniach wyposażonych w kotły z otwartą komorą spalania nie wolno instalować żadnych urządzeń mechanicznej wentylacji wywiewnej - np wentylatorów łazienkowych, wyciągów kuchennych itp. Użytkowanie tych urządzeń grozi wytworzeniem w kominie kotła ciągu wstecznego i cofanie się spalin do pomieszczeń. Co gorsza, tego rodzaju wypływ spalin może zostać niewykryty przez czujniki wypływu spalin w kotle (wynika to z zasady działania większości z nich), powodując bardzo poważne zagrożenie dla mieszkańców".
Nie wyśmiano nas jednak, czyli rokowania pomyślne. Z tym wentylatorem zdublowanym z wyłącznikiem światła ( w łazience) spotkałem się więcej, niż wielokrotnie. W łazienkach z oknem przeważnie jako osobny włącznik wentylatora. Ja mam wentylator na czujnik ruchu i podczerwień, są takie już ogólnie dostępne. Jakur: kotły c.o. z zamkniętą komorą spalania (kondensacyjne) na pewno są dużo bezpieczniejsze. Problem w tym, że przeważnie z łazienek, poprzez montaż gazowych kotłów c.o., robi się z nich kotłownię.Obecne Przepisy U.E. jeszcze nie zabraniają montażu kotłów z otwartą komorą spalania. Jednakże w naszym kraju absolutnie zakazane w łazienkach o kubaturze mniejszej, niż 8 m3. Np Viessman już nie produkuje kotłów c.o. z otwartą komorą spalania. W większości starych mieszkań były i pewnie jeszcze są gazowe podgrzewacze wody, tzw."junkersy". Powinny już być dawno zlikwidowane. Termet nadal produkuje gazowe podgrzewacze wody z otartą komorą spalania. Przy zachowaniu corocznego serwisowania i odpowiedniej kubaturze łazienki są takie nadal eksploatowane. Oczywiście z prawidłowym nawiewem i wentylacją, z czujnikami metanu i CO i te "nasze" lekko otwarte drzwi łazienkowe podczas kąpieli.Nie zamierzam się tu wymądrzać, ale temat jest mi dobrze znany. Może uratujemy czyjeś jedno życie...
Nie chodzi tylko o odporność organizmu, ale też o zwyczaje kąpielowe. Małe dzieci są po prostu mniejsze i mieszczą się w wannie całe "z głową", a jeszcze uwielbiają "nurkować". Młode panny uwielbiają delektować się przez wiele minut kąpielą w pozycji znanej z filmów; nóżki na jednym brzegu wanny, główka oparta wygodnie o drugi brzeg, ciało przykryte (niestety!) górą piany. Tylko w tych filmach nad wanną nie wisi piecyk gazowy, a w większości naszych "gazowych" łazienek wisi właśnie tam, a tzw. "czad", jako cięższy od powietrza, opada w dół, w pierwszej kolejności do niecki wanny, a jak w niecce główka, to i się nawdycha, jak reszta rodziny jeszcze nie zaczyna czuć. I tak wyśmieją, ale uchylajcie te drzwi. Właściwie jedyny prosty i skuteczny sposób. No jeszcze wentylator "zgrany" z wyłącznikiem światła (podobno na tzw. "Zachodzie" standard), ale to śpiewka przyszłości.
A dobry czujnik czadu/gazu/dymu to tylko 150-200zł. Mimo wszystko nadal wielu wycenia swoje życie niżej... Kto jest winny?
Obecnie są tylko dostępne kotły/ ogrzewacze gazowe z zamkniętą komorą gazową. Nie ma więc możliwosci zaczadzenia się.
Zgredzio ma 100% racji. Pisaliśmy już o tym jakieś dwa lata temu. Dokładnie tak, jak to opisałeś obecnie. Pamiętam, jak nasza młoda i inteligentna znajoma z tego forum, wyśmiała nas dogłębnie - że właśnie kąpiąc się, ma zawsze zamknięte drzwi w łazience. Bo nie będą ją podglądać jakieś stare zgredy w naszym rodzaju. Jako "Zuzannę" w kąpieli. Lekko otwarte drzwi do łazienki to podstawa w takim przypadku. Niezbędny jest czujnik metanu i tlenku węgla, nawet ten bateryjny i z marketu. Nie mówiąc o drożnej kratce wentylacyjnej i sprawnym kotle c.o. czy też gazowym podgrzewaczu wody. Tomasz: małe dziecko jest dużo bardziej narażone na zatrucie tlenkiem węgla. Wystarczy stężenie CO w powietrzu o wartości 400 ppm, co odpowiada procentowemu CO w powietrzu jako 0,04. Na ten temat naprawdę możemy tutaj dużo napisać - ale czy jest sens? I tak zostaniemy wyśmiani i zlekceważeni.
Ludzie kochani! Pozakładaliście plastikowe okna, nowoczesne drzwi i wasze mieszkania stały się szczelne. Za szczelne.Jak macie w swoich łazienkach piecyki gazowe, nawet najnowocześniejsze, nie zamykajcie całkowicie drzwi do łazienki w czasie kąpieli. Zostawcie je uchylone, zostawcie na progu kapeć czy cokolwiek, żeby się nie zamknęły całkiem.Uważajcie zwłaszcza na młode i bardzo młode panienki, bo one mają "hopla', na punkcie tego, żeby ich ktoś czasem nie podglądał, a kąpiele wodne potrafią celebrować bardzo długo.
Wysokie stężenie czyli jakie ??? Ile ppm tlenku węgla w zawartości powietrza odczytali na przyrządzie pomiarowym strażacy ??? Można wiedzieć ??