Młoszowa
Nie będzie operetki w Młoszowej
Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, który sprawuje pieczę nad Zespołem Pałacowo-Parkowym w Młoszowej, nie wyraził zgody na zorganizowanie tam przedstawienia w plenerze.
Z prośbą o udostępnienie młoszowskiego pałacu Trzebińskie Centrum Kultury wystąpiło w lutym. Niedawno przyszła odpowiedź.
- Nie wyrażamy zgody na udostępnienie nieruchomości na organizację wydarzeń. Decyzja, podyktowana względami bezpieczeństwa, jest ostateczna - mówi Marek Kiczka, rzecznik prasowy katowickiej uczelni.
Ale przedstawienie odbędzie się zgodnie z planem w piątek, 23 czerwca. Tylko scena stanie gdzie indziej.
O tym, jak w tym roku będzie wyglądać organizacja operetki przeczytacie w najbliższym wydaniu gazety, który ukaże się w sprzedaży w środę, 22 marca.
Komentarze
5 komentarzy
O ile pamietam to na własne życzenie i w latach dziewięćdziesiątych pozbyliśmy sie tego pięknego miejsca. A jak z procesem odzyskania jest?
Jak widać niektórzy nie rozumieją co się działo 1975 roku jak Hanysy wzięły nas w okupację na polecenie GIERKA I GRUDNIA. Za młodzi jesteście aby to pamiętać a skoro tak to nie piszcie bzdur. wystarczy poczytać książkę o Grudniu aby się dowiedzieć jak pacyfikowano kulturę krakowską w okolicach Chrzanowa, jak zamrożono wszelkie inwestycje, jak pozbawiono środków wszelkie przejawy kultury krakowskiej. Tak, to jest trauma nigdy im tego nie zapomnę. Dlatego panowie z UŚ powinni przeprosić i oddać nam nasz zabytek, zabytek jeden z niewielu na terenie zachodniej części Małopolski a tym bardziej w Trzebini. To jest element małopolskiej, krakowskiej kultury a nie narzędzie do targowania się, dlatego oddać i spadać za Przemszę.
Simonie - jakaś trauma związana z Hanysami? Czyżby dziewczyna/narzeczona/żona z jakimś uciekła? ;)
Z tego co mi wiadomo operętka odbędzie się na terenie Salwatorianów w Trzebini przypuszczam plac za kościołem.
Hanysy ! oddajcie naszą małopolską własność! Na marginesie bardzo dobrze, że nie będzie operetki, bo nasze małopolskie pieniądze wypływają od 2o lat do "znajomych" w Bytomiu czy Gliwicach aż ciśnie się pytanie jakie to umowy wiążą Ślązaków z Trzebinią monopolem operowym skoro teatrów muzycznych i opery w Krakowie czy innych miastach nie brakuje. Jeszcze tylko zrezygnować z dni Trzebini bo się dawno przeżyły a pomysłu na nie nie ma a potrzebne są tylko władzy do autoprezentacji i gawiedzi na okazję do nachlania się.