Zacznijmy od tego, dlaczego z kandydowania zrezygnował Kosowski. Nowelizacja KW startowania mu nie zabraniała. W którejś wypowiedzi wspomniał o zmęczeniu rywalizacją z Maciaszkiem. Jakoś mu nie wierzę, bo na mieście mówiło się raczej o mocnym skłóceniu Ryszarda z radą i dawnymi poplecznikami, co nie wróżyło dobrze kolejnej elekcji. Może wystraszył się swoich "epokowych dokonań" lub uznał, że zrobił już wszystko dla Chrzanowa i więcej się nie da? Tego tutaj nie rozstrzygniemy, ale odchodzi w kiepskim stylu. Szantażowipłynącemu z Komitetu Centralnego na Nowogrodzkiej nie warto ulegać. To prymitywne zastraszanie skopiowane z putinowskiej Rosji albo jeszcze wcześniej. Kaczyński lubi się tymi sztuczkami posługiwać, bo wie że są skuteczne. Przytoczę przykład z Jaworzna. Prezydent od lat startuje pod flagą swojego stowarzyszenia. Nie należy do PiSu a ten i tak go popiera w wyborach i w radzie miasta bo nie jest w stanie wykreować kogoś sensownego ze swoich struktur. Marszałek województwa śląskiego (PO) pochodzi z Jaworzna i swojemu miastu z politycznych pobudek często robił pod górkę. I co? Jaworzno mimo to się rozwija praktycznie nic nie dostając z samych funduszy wojewódzkich. Stąd ich świadoma rezygnacja z obecności w aglomeracji śląskiej. Można? Piszę o tym, żebyśmy przy wyborze burmistrza nie sugerowali się politycznymi podpuchami czy strachem. Rozsądkiem też będzie się trudno kierować, bo obydwaj panowie nie budzą mojego zaufania. W niedzielę pójdę na rower zamiast do urny.

Napisany przez winnicki, 28.10.2018 01:41