Panie Amster, z Trzaskowskim nie miałam pojęcia :) - jestem Cabanką, a nie Krakowianką :) Tak samo jak jestem zwykłym wyborcą, mieszkanką Chrzanowa, a nie kimś doświadczonym w strukturach samorządowych, tym bardziej miejskich - Krakowskich. Nie doktoryzuję się z życia Roberta M, tak jak pan. Widzę, że albo bardzo ciekawi p. Robert M. i dlatego tak dokładnie p. docieka informacji, które zapewne w jakimś aspekcie pan już ma albo jest p. kimś zorientowanym lub być może konkurentem. Nie jestem w stanie tego stwierdzić, ponieważ jest p. anonimowy (nie mam pretensji, stwierdzam fakt :) ). Kompletnie nie rozumiem obsesji rozliczania kandydata na burmistrza z tego co robi w obecnej pracy zawodowej w Krakowie. Szczerze? Nie interesuje mnie też to jak został Vice. Dlatego bo pomógł p. Ryszardowi wygrać? To powiem tak – nie dziwi mnie to, widać należało mu się. Najwyraźniej był w oczach p. Ryszarda godny zaufania i inwestycji w niego. To tylko atut w jego CV, że taką funkcję objął w takim wieku. Sam się na Vice nie powołał – ktoś to zrobił. Tak sobie teraz myślę dlaczego nikt nie doktoryzował się z życia p. Niechwieja przed wyborami, tylko kupiliśmy kota w worku… Kolejna sprawa - nie znam się na zasadach i zadaniach Vice, ale tak analizując – czy czasem do Vice nie należy właśnie przede wszystkim administrowanie? Jeśli tak, to jak można to traktować jako zarzut, że robił co do niego należało… i na koniec o ile matematyka mnie nie zawodzi, to był wiceburmistrzem mając 29 lat… co pan robił w tym wieku? Co robiła większość z nas? Czego jeszcze można wymagać? O co jeszcze mieć pretensje? Nie zamierzam p. przekonywać, bo jak wspomniałam jestem pewna, że po 2 stronie mam profesjonalistę z wiedzą dużo większą ode mnie, więc to nierówna dyskusja :) Miłej nocy :)

Napisany przez Ewa Madeja, 20.09.2018 00:59