Nasuwają się także inne pytania. Dlaczego p. Antoń wydaje się, że ma mieć zarezerwowane dyrektorskie stanowisko do emerytury? Czy myślała, że kulisy jej wcześniejszego zatrudnienia nie będą tematem pytań? A mnie osobiście bardzo zastanawia (zadaje to pytanie drugi raz) czy opłacała sobie sama studia i wszystkie uprawnienia, o których pisali internauci, czy może (skoro wiadomo o jej rodzinnych powiązaniach) studia były opłacone przez pracodawcę w związku ze skierowaniem z firmy na uczelnię (wcześniej istniało coś takiego, nie wiem jak jest teraz) i to samo dotyczy uprawnień (czy opłacała z własnej kieszeni)? Oczywiście dalej nie wiadomo nic o kompetencjach "pani prawej ręki" burmistrza. Uważam, że najsprawiedliwszy byłby konkurs. Co do sądu pracy, to bardzo trudno wygrać sprawę kiedy nie zgadzamy się na zmiany warunków pracy i płacy, co jest w konsekwencji wypowiedzeniem. Pracodawcy pozbywają się w ten sposób nawet najbardziej chronione przed zwolnieniem osoby i wygrywają takie procesy.

Napisany przez ~amster, 23.05.2012 13:07