Szanowny "patrioto"; nie wiem co ma do rzeczy WOŚP i Owsiak, ale skoro ich przywołujesz jako przeciwwagę i wielkie znaczenie przywiązujesz do spraw światopoglądu i ideologii to może, "światopoglądowo i ideologicznie", objaśnisz mi jeden problem. Otóż z moich wieloletnich obserwacji WOŚP wynika że, przynajmniej "u nas na wsi" (czyli w Chrzanowie, Trzebini i okolicach), zdecydowana większość, może nawet 80-90% "utargu" WOŚP uzyskiwana jest ze zbiórki pod kościołami przeprowadzanej wśród wiernych wychodzących z niedzielnych porannych mszy. Zmarznięte dziewczątka w wieku gimnazjalno- licealnym stoją na schodach a czasem niemal w drzwiach kościołów (kila razy w dniu zbiórki byłem w Kraku czy Wawie i widziałem podobne obrazki). Ludzie nie chodzący do kościoła raczej tam we wczesny, mroźny, styczniowy poranek nie biegają. Zostają wierni. Z twojego, przesiąkniętego światopoglądem, "patriotycznego" punktu widzenia, tak uzyskane i od takich ludzi pieniądze powinny być "śmierdzące", a przynajmniej "trefne" i natychmiast odliczone z konta "Orkiestry" i zwrócone darczyńcom lub przekazane jakiemuś Caritasowi czy innym darmozjadom. Ale to sprawa Owsiaka. Tobie natomiast proponuję eksperyment; namów organizatorów WOŚP "u nas na wsi" aby za rok zbierający na WOŚP kategorycznie nie zbliżali się na odległość mniejszą niż pół kilometra od kościoła, a dla pewności, aby zbiórkę rozpoczęli pół godziny po zakończeniu ostatniej przedpołudniowej mszy. Potem porównamy "utargi" z kolejnych lat.

Napisany przez stary zgred, 28.07.2016 18:54