"Kilkanaście lat temu jeden z nich zabił mojego krewnego". "Nic nie wiesz Jonie Snow" Oślepia Cię gniew i nie widzisz prawdy. Kilkadziesiąt lat temu jeden z nich zabił moją krewną, na przejściu dla pieszych i był wysoko postawionym funkcjonariuszem publicznym, ale nie zaślepia mnie gniew. Widzę więcej, patrzę szeroko. Kodeks Karny jest napisany dla elit, nie dla maluczkich. Jak będą chcieli to uniewinnią burmistrza, ponieważ artykuł 1 paragraf 3 im to umożliwia. Jest czyn, nie ma winy. Wszystko będzie zależeć od tego, czy jest po jedynie słusznej stronie partii i umożliwi im dalsze grabienie obywateli. Mogą go teraz szantażować. Jeśli wiedziano, że ma problemy z alkoholem to jest to klasyczny przypadek wrobienia niewygodnego polityka. Wiesz co to nałóg? Spożywanie alkoholu nie jest zakazane. Kontrola społeczna w tym zakresie istnieje tylko na papierze i w mediach głównego nurtu. Kontrola społeczna ta prawdziwa jest odwrotna i od najmłodszych lat, wpaja się „kozakom”: „kto nie wypije, tego we dwa kije”. Nie zawieziesz dziadków z wesela o 4 nad ranem po wypiciu 0,7 to jesteś niewart rodziny. Winę ponosi całe społeczeństwo i politycy, którzy nie zakazali spożywania alkoholu i to akceptują. Dopiero od zaledwie 50 lat jest problem z pijanymi w pojazdach mechanicznych, a historia człowieka sięga 200 000 lat. Za chwilę wejdą pojazdy autonomiczne i problem znowu zniknie. Historia dopalaczy będzie sięgać jeszcze starszych czasów. Nie wierzysz? Popatrz na misie koala. Chcesz w ciągu 50 lat zdyscyplinować i zlikwidować alkoholików co nie udało się nawet 1400 lat temu Platonowi, który w Uczcie przestrzegał przed nadmierną ilością alkoholu? Chcesz w 50 lat oduczyć pozaborowego, postsowieckiego, powojnennego i neosocjalnego człowieka nadużywania alkoholu?

Napisany przez wolnystrzelec, 22.04.2015 10:34