A czy może mi ktoś wytłumaczyć jaki sens, poza dochodami samej uczelni, ma zawracanie młodym ludziom głowy ofertami kształcenia na kierunku PEDAGOGIKA skoro dzisiaj mamy tysiące bezprobotnych nauczycieli i nadal są zwalniani z pracy? Albo filologia angielska - ten sam argument. Poza tym język trzeba znać, ale to dzisiaj żaden atut. Trzeba być specjalistą w jakiejś dziedzinie, znać się na czymś. Język to tylko narzędzie. Mam takie wrażenie, że nikt władzom uczelni nie zadał nigdy pytania o zasadność wyboru takich a nie innnych kierunków. Biorą na to dotacje unijne, pieniądze od studentów... i za co pytam? Za produkowanie bezrobotnych bez żadnych perspektyw. Może więcej technicznych kierunów. A żeby nie było, że tylko krytykuję, konstruktywna propozycja: technologie chemiczne. Mamy sąsiedztwo Rafinerii, Zakładów Chemicznych w Alwernii, niedaleko Syntos w Oświęcimiu. Można? Da się? Trzeba tylko chcieć!

Napisany przez ~Apollo77, 09.10.2012 12:01