Czy ktoś może mi wyjaśnić co należy rozumieć przez pojęcie posegregowane i nieposegregowane w rozumieniu mieszkania w domu prywatnym ? Teraz niby jest tak, że dostaję po 1 worku, w skrócie: na szkło, plastik i makulaturę. W zaleznosci czy zapelnie czy nie wystawiam je raz w miesiącu, a czesto co dwa miesiące (bo malo pepsi piję :P ). Teraz za tą przyjemność segregacji ponoć nie płacę. Placę tylko za kubeł 120 litrowy, który w moim przypadku odbierany jest raz w miesiacu (bo wiecej smieci nie produkuje) za co płacę ok. 22zł. Od razu dodam: mam piec gazowy, wiec jedyne co puszczam w komin to w skrócie ... para wodna. Czyli reasumujac: mnie śmieci kosztują ok. 22zł na rodzinę 2+1. Ile bede placil za ustawę pana POsła, ktora miala być niby tańsza a cos mi się zdaje, że będzie o wiele za droga w moim i chyba nas wszystkich przypadku. Bo cos mi sie zdaje ze super matematycy wyliczą: skoro 3 osoby to 3 x 8,7 + 15. Obym sie mylil. Reasumujac: było nie było wiecej smieci nie wyprodukuję choćbym się skichal. Za puste kubły płacic nie mam zamiaru. A i sponsorować sąsiadów i ich popiołów również nie.

Napisany przez ~Avoq, 17.12.2012 21:18