Czy pan Wołoch jako były artysta nie jest przypadkiem na emeryturze? Chyba jest. Artyści wczesniej na nią przechodzą. Jeśli tak to dlaczego zajmuje miejsce pracy młodszym? Czy to jest uczciwe? Jesli p. Monika Rejdych jest taka słabowita i wrażliwa, że po każdej rozmowie z p. dyrektor dostaje rozstroju zdrowia to może powinna porządnie sie wyleczyc a nie ciągle chodzic na l-4. z tego powodu też ma zapewne osobny, swój gabinet (za co pewnie dziękują opatrzności pozostali pracownicy biblioteki. I wcale nie jest najbardziej wykształconą osobą w bibliotece bo ma podyplomowe studia, jak dowiedzieliśmy się z listu w Przełomie, a przecież jest tam pani, która ma doktorat. Ktoś wcześniej napisał, że może p. Monika na burmistrza? Dlaczego nie? Ale trzeba zdawac sobie sprawę, że zapewne rządziłaby z szanownym tatusiem. "Zwykłygośc" napisał: ".....ale....żeby wydawać wyroki trzeba mieć pełny obraz rzeczywistości" Zapewniam cię, że ty go nie masz. Popytaj tak pogardzanych przez ciebie urzedników, popytaj w szkołach, a zwłaszcza osób w Mgoksir (bo chyba w urzędzie miasta tak sie nie zachowuje). Nikt przez tyle lat o zachowaniu p. Wołocha nie mówił oficjalnie, znosili w milczeniu bo ludzie się go bali, bo radny. Poza tym wiadomo, że w takim wypadku nikt nie zostanie czysty. Dlatego zdaję sobie sprawę z tego, że p. dyrektor i pozostali pracownicy musieli byc doprowadzeni do ostateczności, skoro zdecydowali się tę sprawę upublicznić.

Napisany przez ~~abrakadabra, 03.12.2009 02:07