Przeczytałem w papierowej gazecie o zwijaniu się komunikacji busowej na linii Alwernia - Kraków i w okolicach, o wykluczeniu komunikacyjnym okolicznych miejscowości, takich jak Kwaczała. Wykluczenie komunikacyjne spowoduje wymieranie tych miejscowości i ucieczkę części mieszkańców do wielkich miast, w które jak wiadomo oczekują na nich z otwartymi rękami, oferując im nie tylko pracę czy naukę, ale też wolne i tanie mieszkania, szerokie i puste ulice, liczne linie metra, gęstą, tanią i szybką sieć linii tramwajowych i autobusowych. To jest tragedia. Niezwłocznie powinna być organizowana podmiejska komunikacja publiczna, powiatowa (?), wojewódzka (?) czy państwowa (jak dawny PKS). Linie autobusowe z Chrzanowa przez Alwernię do Krakowa, z okolicznych wsi do Alwerni czy z Alwerni do Krzeszowic. Jaki to powiat, w którym z jednej, a nawet dwu gmin (na pięć) nie ma połączeń z prawdziwego zdarzenia z jednej do drugiej. Berek; dlatego do kolei powinien być zorganizowany łatwy dojazd, bo torów wszędzie, do każdej wiochy nie pociągniesz. Duże parkingi przy stacjach, linie autobusowe czy dotowane busy. dotowane, aby nie zrezygnowały. Prosi się spróbować z busem z Psar do stacji w Dulowej, ale takim jeżdżącym "na okrągło", co 30 minut, a w szczycie częściej, tak aby ludzie wiedzieli, że kiedy by nie wyszli na przystanek czy wysiedli z pociągu, to za chwilę coś będzie.

Napisany przez stary zgred, 23.12.2023 10:13