Nie żołądkuj się "endriu64" bo wrzodów dostaniesz, a nic nie zmienisz. Świadomie i celowo utrzymuje się przy życiu archaiczny przepis o dziewiętnastowiecznym czy wręcz średniowiecznym rodowodzie, bo pozwala przerzucić całą odpowiedzialność z zarządców dróg na osoby prywatne, tych "właścicieli posesji", kimkolwiek są (tak jak piszesz) albo i ich nie ma bo zmarli 50 lat temu. Przepis z czasów, gdy drogami jeździły furmanki i sanie, miłościwie nam rządzący zgodnie, "ponad podziałami", utrzymują przy życiu. Teoretycznie obowiązuje na każdej drodze, więc 80 letnia emerytka mieszkająca np. w Trzebini, Młoszowej czy Dulowej przy głównej drodze (DK - 79), tej którą jeżdżą tysiące samochodów w tym dziesiątki "tirów", ma w ciemnościach, o szóstej rano, śmigać pomiędzy tymi tirami z szuflą. Do tego dochodzi problem ze zdjęcia; co z tego że odrzuci się, jak za godzinę przejedzie pług i wszystko z jezdni wywali na chodnik. Wypadałoby powiedzieć; "to nie spadło z nieba, to wywalił na chodnik zarządca drogi, więc gmino szanowna zbieraj sobie to sama i to migiem". A oni powiedzą Ci, że artykuł ustawy mówi że... bo tak im wygodnie. Gdzie jest ten darmozjad zwany rzecznikiem praw obywatelskich, gdzie jest Trybunał Konstytucyjny, gdzie są sądy, aby stwierdzić, że taki przepis powinien już dawno wylądować w koszu? Może dotyczyć co najwyżej dróg osiedlowych, o ograniczonym ruchu.

Napisany przez stary zgred, 06.12.2023 10:42