Janie; "człowieczek patrzący na te zgliszcza" może myśli sobie; "czy warto było na siłę pchać się do NATO" skoro Rosja wyraźnie i wielokrotnie dawała do zrozumienia, że do tego nie dopuści nawet za cenę wojny, nawet w ostateczności atomowej, ale on wolał słuchać doradców i pochlebców swoich, amerykańskich i natowskich. Może myślał że, w razie czego, ta wojna będzie się rozgrywała gdzieś w syberyjskiej i kanadyjskiej tundrze, a on i jego państwo zostaną gdzieś "z boczku" i spokojnie, jak to się ładnie pisze; "skonsumują owoce zwycięstwa". Finlandia od 1945 do 1990 roku wiedziała, że nie może nawet myśleć o jakimś NATO czy nawet UE i źle jej z tym nie było. Marzyliśmy żeby tam jechać "myć gary". No ale to było zaraz po wielkiej wojnie, którą wszyscy w Europie przeżyli. Teraz do władzy doszli ludzie, których rodzice wojny nie pamiętają i dla nich wojna była abstrakcją, której nie trzeba się obawiać nadmiernie. No to mają ją "w realu".

Napisany przez stary zgred, 08.04.2022 12:34