"promil"; objaśnij że mnie wreszcie co to znaczy to "odbieranie nadwyżki energii w zimie"? Gdzie ta nadwyżka, wyprodukowana w lecie, jest magazynowana? Gdzie są te "magazyny energii". o których zielone oszołomy nawijają bez końca? Podaj jakiś adres tego "magazynu", bo chciałbym wreszcie zobaczyć te zakonserwowane megawatogodziny leżące na półkach, te gigadżule powiązane w pęczki wiszące na hakach i czekające na mrozy. Energi, elektrycznej ani cieplnej, "puki co". (wstrętny o zgrozo rusycyzm) magazynować w istotnych ilościach nie umiemy, więc całe to gadanie o "nadwyżkach" i ich "odbiorze", to propagandowe bajki dla dużych dzieci. No i powiedz mi, po co w lecie produkować te "nadwyżki", których nikt nie zużyje i pójdą w ziemię (zdaje się dosłownie)? To o czym piszesz, to na razie dwa systemy energetyczne, ten wiatraczno - panelowy i ten tradycyjny. Budować i utrzymywać trzeba będzie "oba dwa", więc prąd i energia będą ze dwa razy droższe tylko po to, aby szczęśliwy prosument mógł na papierze odpisać sobie "odbiór nadwyżki". Zapłacą wszyscy inni. On zresztą też.

Napisany przez stary zgred, 17.03.2022 20:02