Agresja wzięła się stąd że, w 1991 roku Zachód, radośnie przyjął do wiadomości i uznał rozpad ZSRR, przy czym za finał tego rozpadu Zachód uznał po prostu przyznanie praw suwerennych państw dotychczasowym republikom radzieckim utworzonym w 1922 roku przez bolszewików. Zachód uznał ten fakt za ostateczny. Że oznaczało to cofnięcie Rosji do granic z początku XVII wieku, Zachodu to nie obchodziło, a jak Rosja, gdy nieco się "ogarnęła" zaczęła pomrukiwać, że jej to niezbyt odpowiada, Zachód raczył tylko machać paluszkiem, że ma siedzieć cicho. To że takie traktowanie jednej z największych potęg wojskowych na świecie, jednego z dwu supermocarstw jądrowych, jest nieco ryzykowne, Zachodu nie obchodziło, bo ten stan był dla Zachodu wygodny. Teraz się dziwi i nie wie co robić bo pewien zachodni mędrzec stwierdził wtedy przecież, "że historia się skończyła" (zapomniał dodać; "w punkcie dogodnym dla Zachodu"). Jak widać nieco się mylił..

Napisany przez stary zgred, 25.02.2022 14:20