Spory kompetencyjne na temat, kto jest odpowiedzialny za usunięcie wraku przypominają mi jako żywo czasy mojej młodości czyli PRL. Są zresztą żywcem wyjęte z polskich komedii z lat 60/70 -tych XX wieku. Okazuje się, że ustrój może się zmienić, ale mentalność ludzi władzy się nie zmienia. Nie chwalący się tak uważałem "od zawsze". Droga "andziu"; to nie jest problem złomiarzy. Po pierwsze oni wezmą tylko to biorą w skupie, czyli głównie metale. Resztę; plastiki, szkło, tworzywa, materiały, gumy .... zostawią rozwlekając to na kilkanaście metrów wokół. Tak wrak to kilkanaście litrów płynów, a właściwie chemikaliów (akumulator, oleje, smary, resztki paliwa), które przy okazji pójdą w glebę. I oczywiście nie jest prawdą to co pisze "pa,pa,pa", że czasy panów Marka i Edka minęły. Wręcz przeciwnie, oni działają i to na skalę półprzemysłową, tylko że się tą swoją działalnością nie chwalą. Przecież w Polsce znikają dziesiątki albo nawet setki tysięcy samochodów rocznie. Właśnie w ten sposób, poprzez niekontrolowaną rozbiórkę w celu "odzysku" złomu i mających jeszcze wartość części. Nie mające wartości "skupowo/handlowo/użytkowej" resztki znajdziesz na wiosennym spacerze w lasie lub rowie. Lokalna prasa znowu będzie miała o czym pisać. Ten samochód jest widocznym dowodem, że w Polsce władza wszelkiej maści ma ten problem w d ....., nawet jak jej ten problem podrzucić "pod płot" i to "na widoku".

Napisany przez stary zgred, 04.02.2022 11:13