Ostatnią naprawdę strategiczną decyzją energetyczną jaką podjęto w Polsce była, podjęta wkrótce po upadku PRL, decyzja zaprzestania budowy elektrowni atomowej w Żarnowcu, zaawansowanej w około 80%, podjęta przez nową władzę. Od tego czasu żaden kolejny rząd nie podjął istotnych decyzji, poprzestając na eksploatowaniu "do zajechania" systemu energetycznego zbudowanego w latach 60/70 XX wieku. Do tego doszła obłąkana polityka energetyczna UE, której celem nadrzędnym stało się "świeże powietrze" i "bezemisyjność". Koszt jest nieważny. "Promil"; wyjaśnij skąd ma pochodzić ta "czysta energia", bo wiatraki i panele, jako produkty zawierające dużą ilość wyrobów hutniczych, tworzyw sztucznych czy metali rzadkich, czyste bynajmniej nie są. Ale to drobiazg, bo najważniejsze jest to, że prądu elektrycznego "puki co" przechowywać nie potrafimy, więc liczą się tylko te źródła, które dostarczają go bez przerwy. Inwestując posiadane pieniądze w wiatraki, panele i tym podobne zabawki zależne od pogody pogłębimy i przyspieszymy tylko kryzys, co już widać a, jak wskazują "wszystkie znaki na niebie i ziemi", dopiero "będzie się działo"; im większy procent posiadanej mocy będzie stanowiła moc zainstalowana w źródłach zależnych od siły wiatru, nasłonecznienia itp., tym częstsze będą wyłączenia i awarie, a energia będzie droższa.

Napisany przez stary zgred, 01.01.2022 21:27