Nie masz konta? Zarejestruj się

Zgłoś komentarz do moderacji

Następujący komentarz zostanie przekazany do moderacji:
"saimon" piernik do wiatraka ma to, że po pierwsze powszechną praktyką urzędniczą (domową zresztą też), znaną mi osobiście, jest zostawianie tego rodzaju urządzeń biurowych (i domowych) na tzw. "czuwaniu" lub w jakimś innym "stanie spoczynku". Część z nich zresztą nie ma w ogóle wyłącznika (dlatego, aby nie wyciągać - na leżąco często - kilka razy na dzień wtyczki z gniazdka, do domu musiałem sobie kupić kilka listw zasilających z wyłącznikiem. A te "czuwania" i "stenbaje" mają to do siebie, że funkcjonują prawidłowo jak urządzenie jest nowe, a z wiekiem, a zwłaszcza w miarę obrastania "wnętrzności" maszyny kurzem, zaczynają się nagrzewać bardziej "niż norma przewiduje". Do tego, jak mi wielokrotnie tłukł do głowy znajomy elektryk, kable elektryczne bardzo nie lubią naciskania, ściskania, bo wtedy się mocniej grzeją. Na przykład dociśnięcia biurkiem do ściany czy podłogi. Tak że; jakby niszczarka nie była "pod prądem", jakby była wyłączona z sieci, to by się nie nagrzała, a przy okazji nieco kilowatogodzin by się zaoszczędziło. Tyle. Oczywiście w tym przypadku przyczyna mogła być inna; np. roztargniony funkcjonariusz wysypał do niej zawartość popielniczki. Nie takie rzeczy w życiu się zdarzają. Kilka takich "pożarów biurowych" w życiu przeżyłem. Raz nawet straż przyjechała z młodym (wtedy) komendantem - muzealnikiem na czele. Zrypał nas równo, ale w sumie kupa śmiechu była.

Napisany przez stary zgred, 17.01.2021 06:37

W powodzie zgłoszenia wpisz jak najwięcej informacji. Możesz pozostawić do siebie numer kontaktowy.
Wysyłając zgłoszenie, zgadzasz się z postanowieniam regulaminu dotyczącymi zbierania, przechowywania oraz przetwarzania danych.
Twoje zgłoszenie zostaje wysłane z adresu IP: 3.238.226.167 / ec2-3-238-226-167.compute-1.amazonaws.com
claudebot