Nie masz konta? Zarejestruj się

Apteki padną bez hurtowych rabatów

18.08.2010 00:00
Koniec z lekami za grosz, czyli kto straci na nowych przepisach? Z Piotrem Jóźwiakowskim, prezesem Okręgowej Rady Aptekarskiej w Krakowie, rozmawia Łukasz Dulowski.

Koniec z lekami za grosz, czyli kto straci na nowych przepisach? Z Piotrem Jóźwiakowskim, prezesem Okręgowej Rady Aptekarskiej w Krakowie, rozmawia Łukasz Dulowski.

Łukasz Dulowski: Projekt nowych przepisów farmaceutycznych zakłada wprowadzenie w aptekach sztywnych cen na leki refundowane. Babcia Kowalska, słysząc o końcu sprzedaży promocyjnej, pewnie załamuje ręce.
Piotr Jóźwiakowski:
- Dla tej babci, mieszkającej przykładowo w Krakowie i posiadającej bilet sieciowy, te zmiany na pewno nie byłyby korzystne. Dzisiaj może wybrać aptekę. Jedzie więc nawet na drugi koniec miasta, jeżeli wie, że tam kupi taniej.

To jaki jest ten projekt: dobry czy zły dla klienta?
- Z ogólnego punktu widzenia raczej dobry. Dąży bowiem do zrównania pacjentów w całej  Polsce, żeby w Lisiej Górze pod Tarnowem i w Gdańsku klient zapłacił za lek refundowany tyle samo. Teraz w małej miejscowości, gdzie działa jedna apteka, nie ma co liczyć na super promocje.

Rozumiem, że chodzi o to, iż większy może więcej.
- Ktoś, kto prowadzi dwadzieścia aptek, dokonuje jednorazowo dużych zakupów. To pozwala mu negocjować ceny z producentem i hurtownikiem, a następnie wychodzić do klienta z atrakcyjną ofertą, czyli na przykład z lekami za grosz. To nieuczciwe, że obecnie nie każda apteka może po tej samej cenie dostać dany lek w hurtowni.

Tylko co to obchodzi babcię Kowalską.
- Nic.

Porozmawiajmy zatem o interesie aptekarzy.
- Uważam, że powinny być stałe resortowe ceny na leki refundowane. Tyle tylko, że rozmowy o zmianie przepisów należałoby rozpocząć od ustalenia zyskowności dla aptek, czyli marży. Obecnie na leku powyżej 100 złotych apteka może zarobić maksymalnie 12 złotych. Jeśli tak zostanie, to bez hurtowych rabatów niektóre apteki padną. W pierwszej kolejności specjalistyczne.

Ile zatem miałaby wynosić marża?
- Jakieś 20 procent na leki importowane i 25 procent na krajowe. Ustalenie nowych marż to jedno. Druga bardzo ważna kwestia to starania rządu o obniżenie cen leków u producentów.

Projekt zmiany przepisów nie wydaje się zatem korzystny również dla aptekarzy.
- Projekt nie zawiera nowej propozycji marżowej, a odbiera możliwość uzyskiwania rabatów na leki refundowane. Myślę jednak, że duże sieci aptekarskie i tak sobie poradzą. Rabatowanie przerzuci się w większym stopniu na pełnopłatną grupę leków.

Na zdjęciu: Piotr Jóźwiakowski

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 33 (952)
  • Data wydania: 18.08.10

Kup e-gazetę!