Nie masz konta? Zarejestruj się

Co wolno maltańczykowi?

11.08.2010 00:00
Z dr Marcinem Świeradem, lekarzem naczelnym Maltańskiej Służby Medycznej, o prawach maltańczyków rozmawia Mateusz Kamiński.

Z dr Marcinem Świeradem, lekarzem naczelnym Maltańskiej Służby Medycznej, o prawach maltańczyków rozmawia Mateusz Kamiński.

Mateusz Kamiński: Maltańczycy to wolontariusze. Za swoją pracę nie dostają pieniędzy. Wasza praca to misja...
Marcin Świerad:
- „Obrona wiary i służba ubogim”, to misja Zakonu Maltańskiego. Jesteśmy jej wierni. Może do nas wstąpić każdy wierzący i praktykujący katolik, który chce realizować swoje powołanie w służbie bliźniemu.

Jakiej pomocy może udzielić maltańczyk?
- Każdy z nas potrafi udzielić podstawowej pierwszej pomocy. Zakres wykonywanych działań zależy od posiadanego wykształcenia medycznego.

Dlatego nie każdy z was może np. podać lekarstwo czy wykonać zabieg medyczny, bo blokadą są uprawnienia...
- Dokładnie. Wśród nas są lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, ratownicy po kursach kwalifikowanej pierwszej pomocy i kursach podstawowych MSM. Każdy z nich ma ściśle określony zakres praw i obowiązków (zgodnych z przepisami prawa polskiego). Należy liczyć się z tym, że w trudnych przypadkach pacjenci są przekazywani do osób o wyższym i najwyższym stopniu wykształcenia medycznego. Każdy z nas jest dobrze zorientowany, co do uprawnień i sposobu postępowania. Po zapoznaniu się z problemem np. pielgrzyma, udzieli mu on pierwszej pomocy, a w razie konieczności wezwie ratownika medycznego, pielęgniarkę lub lekarza.

Zatrzymajmy się przy pielgrzymach. Często pojawia się problem przekłuwania bąbli na ich stopach. Komu wolno to zrobić?
- Przekłuwanie pęcherzy (bąbli), to naruszenie ciągłości powłok. O takim zabiegu powinien zadecydować lekarz. Wykonanie go w niewłaściwym miejscu, bez zachowania odpowiednich zasad, może prowadzić do zakażenia rany. Najczęściej takie pęcherze po pewnym czasie same pękają. W tych przypadkach na to miejsce należy założyć suchy i jałowy opatrunek (plaster lub gazik). To może już zrobić każdy.

Użytkownicy forum przelom.pl w kontekście pielgrzymki na Jasną Górę i właśnie uprawnień do przebijania bąbli, zapytali, czy matka podająca dziecku lekarstwo popełnia przestępstwo nie mając do tego odpowiednich uprawnień...
- Odpowiem tak. Bez wątpienia podawanie jakiegokolwiek leku musi być poprzedzone, na jakimś etapie, konsultacją lekarską. U dzieci i osób starszych częściej dochodzi do groźnych reakcji niepożądanych wskutek zażywania niektórych leków. Nawet najprostsze medykamenty w ulotkach mają obecnie zawarte informacje o działaniach niepożądanych. Przed pielgrzymką warto zapytać lekarza jakie leki można ze sobą zabrać i stosować u konkretnej osoby. Podawanie leku komukolwiek to wielka odpowiedzialność.

Załóżmy taką sytuację: jedna osoba podaje drugiej, np. podczas pielgrzymki swoje lekarstwo, które, jak mówi, zawsze jej pomaga na podobne dolegliwości. Czy to bezpieczne i dopuszczalne?
- Zasada jest prosta. Leki przepisane jednej osobie są przeznaczone wyłącznie dla niej! Złamanie tej zasady może skończyć się tragedią. Na przykład podanie Nitrogliceryny u osób z niskim ciśnieniem może doprowadzić do wstrząsu, który jest bezpośrednim zagrożeniem życia.

Na zdjęciu: Dr Marcin Świerad, lekarz naczelny Maltańskiej Służby Medycznej

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 32 (951)
  • Data wydania: 11.08.10

Kup e-gazetę!