Nie masz konta? Zarejestruj się

Staż to nauka zawodu

11.08.2010 00:00
O oczekiwaniach pracodawców i bezrobotnych wobec stażów z wicedyrektorem chrzanowskiego PUP Jerzym Kasprzykiem rozmawia Alicja Molenda.

O oczekiwaniach pracodawców i bezrobotnych wobec stażów z wicedyrektorem chrzanowskiego PUP Jerzym Kasprzykiem rozmawia Alicja Molenda.

Powiatowy Urząd Pracy wciąż zasypywany jest wnioskami pracodawców o przyznanie stażu. Kto ma większy interes w takiej formie aktywizacji zawodowej: stażysta czy pracodawca?
- Ja myślę, że korzyść powinna być obopólna. Staż to praktyczna nauka zawodu. Pracodawca musi się więc przyłożyć do pokierowania stażystą podczas tej nauki w taki sposób, aby nabył konkretnych umiejętności, stażysta zaś musi chcieć się uczyć realizując program stażu. Zakładamy, że osoba skierowana przez PUP na staż zostanie po jego odbyciu zatrudniona.

Ale nie jest to przesądzone?
Nie, choć wobec topniejącej puli pieniędzy przeznaczonych na finansowanie staży dokładnie monitorujemy efekty zatrudnienia, czyli wywiązywanie się z deklaracji pracodawców zawartych w umowach z PUP. Takiej deklaracji nie składają np. urzędy administracji państwowej czy samorządowej (urząd skarbowy, ZUS, policja, prokuratura, samorządy), ponieważ w przypadku stanowisk urzędniczych nabór odbywa się u nich w drodze konkursów. Mają też budżetowe limity związane z zatrudnianiem nowych pracowników. Jednak bezrobotni z wykształceniem wyższym idą tam chętnie na staże, bo to dla nich okazja do nabycia cennego doświadczenia.
W firmach prywatnych z efektem zatrudnienia też bywa różnie, ale coraz częściej pracodawcy poświęcając stażystom wiele czasu naprawdę chcą ich czegoś nauczyć i zatrudnić w firmie po stażu. To swoista inwestycja.

Niektóre młode osoby twierdzą, że stażysta to nic innego jak tania siła robocza dla pracodawcy.
- Sądzę, że tak nie jest, bo jak wspomniałem, podczas stażu z prawdziwego zdarzenia osobę skierowaną trzeba wielu rzeczy nauczyć. Czasu potrzeba na to mniej lub więcej. W zależności od zawodu. Łatwiej i szybciej wyszkolić jest sprzedawcę czy brukarza, niż np. dziennikarza czy urzędnika. Korzyść ze stażu powinna więc być obopólna. Dla bezrobotnego to możliwość sprawdzenia, jak funkcjonuje firma, jak pracuje się w zespole, na czym polega dyscyplina pracy, jak działa regulamin pracy itp. Wreszcie jakie są obowiązki pracownicze na danym stanowisku i jakich umiejętności się tam oczekuje.

Czy zdarza się, że staż kończy się przed umownym terminem?
- Tak. Jeśli pracodawca stwierdza, że dana osoba nie sprawdzi się na danym stanowisku pracy i nie realizuje poprawnie programu stażu, może liczyć na skierowanie innego bezrobotnego w ramach umowy. To jednak coraz rzadsze przypadki, ponieważ pracodawca ma prawo wskazania osoby, która odbędzie u niego staż. Taki dobór (rozmowę kwalifikacyjną) może przeprowadzić samodzielnie lub z pomocą naszych specjalistów.

Na forum „Przełomu” internautka sygnalizuje, że przeszkodą w skierowaniu na staż jest pobieranie renty rodzinnej.
- Zasadą generalną jest, że na staże kierowane są wyłącznie osoby zarejestrowane w powiatowym urzędzie pracy. Jeżeli wysokość otrzymywanej renty rodzinnej przekracza połowę minimalnego wynagrodzenia, to zarejestrować się po prostu nie można. Tym samym nie można skorzystać ze stażu. Tak mówi przepis.

Dyskusyjny bywa też czas odbywania stażu.
- Co do zasady dłuższe staże, maksymalnie 8-miesięczne (w uzasadnionych przypadkach 12-miesięczne), odbywają osoby młode (do 25. roku życia), wchodzące na rynek pracy. Staże 6-miesięczne są dla osób starszych, powyżej 50. roku życia bardziej z rynkiem pracy obeznanych, ale bez kwalifikacji. Dla młodego człowieka 8 miesięcy powinno w zupełności wystarczyć na zdobycie praktyki i kwalifikacji.

Ale pieniądze na staże teoretycznie się w tym roku w PUP skończyły.
- Tak. Nie tylko u nas. W wielu pośredniakach np. w Nysie na stronach internetowych widnieją komunikaty, że wnioski nie są przyjmowane. My postanowiliśmy sięgnąć do puli na rozwój i wsparcie przedsiębiorczości. Dzięki temu nie przerywamy kierowania na staże, choć musieliśmy je skrócić do 3 miesięcy. Prosimy też pracodawców, aby starali się dostosować programy stażu do tego okresu.

Ile osób kierowanych przez chrzanowski PUP korzysta aktualnie ze staży?
- 782 osoby. Około stu wniosków czeka na realizację.

Rozumiem, że tę rosnącą liczbę finansujecie nie tylko z rządowej puli dzielonej według tzw. algorytmu z Funduszu Pracy. Za dobre wnioski pochwalił was zresztą marszałek województwa.
- W znaczącym stopniu programy aktywizacji zawodowej finansujemy dzięki projektom, które piszą nasi pracownicy. Powiem tylko, że w minionym roku pozyskaliśmy na aktywizację blisko 7,5 mln zł, a z algorytmu otrzymaliśmy zaledwie 4,3 mln zł. Podobne proporcje były w roku 2008. W roku bieżącym z Funduszu Pracy wpłynęła rekordowa suma 7,9 mln zł, ale jest dopiero sierpień, a my pozyskaliśmy dodatkowo już prawie 7 mln zł na aktywizację zawodową. Faktycznie jesteśmy w tych działaniach aktywni.

Na zdjęciu: Jerzy Kasprzyk

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 32 (951)
  • Data wydania: 11.08.10

Kup e-gazetę!