Mniej chuliganki w 309
Z Józefem Tomasikiem, dyrektorem Transgóru w Trzebini, o bezpieczeństwie w autobusach linii 309, rozmawia Mateusz Kamiński.
Mateusz Kamiński: Rok temu chuligańskie wybryki w autobusach linii 309 były na porządku dziennym. Sytuacja jednak się poprawiła...
Józef Tomasik: - Pomógł przede wszystkim monitoring. W 309 zamontowaliśmy kamery. Najwyraźniej towarzystwo wszczynające burdy i niszczące autobusy zrozumiało, że teraz nie może sobie na to pozwolić, bo będzie mieć problemy z prawem. Poza tym współpraca z policją przyniosła rezultat. Funkcjonariusze zostali wyczuleni przez swoich przełożonych, by szybko reagować w przypadku zgłoszeń od kierowców.
Czyli można bezpiecznie wsiadać do 309?
- Tak. Sytuacja naprawdę się poprawiła. Każdego roku dochodziło do incydentów, np. po Dniach Trzebini. W tym roku był spokój. Tylko 26 marca w Chrzanowie przy ulicy Śląskiej ktoś obrzucił kamieniami jadący autobus. Kierowcy nic się nie stało. Straty za zniszczoną karoserię i wybite szyby wyniosły 1000 złotych. Policji nie udało się złapać sprawców.
Blisko rok temu zapewniał pan, że kamery pojawią się również w innych autobusach. Dotrzymaliście słowa?
- Zamontowaliśmy je w sumie w sześciu pojazdach. Jeśli będą pieniądze, rozwiniemy system monitoringu. To się nam opłaca, bo tam, gdzie są kamery, znacznie rzadziej dochodzi do zniszczeń, np. tapicerki.
Na zdjęciu: Józef Tomasik, dyrektor firmy Transgór w Trzebini
Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.
Najnowsze komentarze