Nie masz konta? Zarejestruj się

Nowe miasto czy nowe osiedle?

14.07.2010 00:00
Czy 7 lipca stanie się, jak chce burmistrz Jan Rychlik, historycznym dniem dla Alwerni? Radni, uchwalając zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, zgodzili się na powstanie nowego miasta w Brodłach. Tylko że właściciel ziemi, jeden z najbardziej wpływowych na Śląsku przedsiębiorców, nie zamierza niczego budować.

Czy 7 lipca stanie się, jak chce burmistrz Jan Rychlik, historycznym dniem dla Alwerni? Radni, uchwalając zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, zgodzili się na powstanie nowego miasta w Brodłach. Tylko że właściciel ziemi, jeden z najbardziej wpływowych na Śląsku przedsiębiorców, nie zamierza niczego budować.

Uroczysta sesja rady miejskiej w Starym Dworze w Porębie Żegoty dotyczyła zmiany przeznaczenia gruntów rolnych i nieużytków po obu stronach drogi z Brodeł do Wrzosów. Trzeba było dwóch lat załatwiania, żeby ze 144 hektarów uczynić tereny budowlane. W ubiegłym tygodniu rajcy przegłosowali zmiany w miejscowym planie.

Trochę historii
Burmistrz Jan Rychlik wspominał z uśmiechem na ustach, jak pojawili się u niego szefowie spółki Budus Developer.

- Mieli już ziemię w Brodłach. Rozmawialiśmy, co można by tam zrobić, aby powstały miejsca pracy. Plany przerosły moje oczekiwania - przyznał Rychlik.

W listopadzie 2007 r. został podpisany list intencyjny w sprawie budowy centrum naukowo-produkcyjnego. Stronami trójporozumienia były: Budus Developer, Akademia Górniczo-Hutnicza i gmina Alwernia.

Trochę o właścicielu
Potężny obszar w Brodłach należy do Budus Developer SA, w której 53 procent udziałów ma Katowickie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego Budus SA, a 46 procent Katowickie Przedsiębiorstwo Meblowe Agata SA. Za wszystkimi trzema spółkami stoi tak naprawdę jeden człowiek - znany biznesmen Aleksander Ćwik. Był m.in. doradcą wojewody śląskiego Marka Kempskiego. W grudniu 2000 r. dziennikarze „Rzeczpospolitej” napisali, że najbliżsi współpracownicy Kempskiego wykorzystywali swoje stanowiska do osiągania prywatnych korzyści. Prokuratura nie dopatrzyła się w tej działalności przestępstwa.

Trochę o centrum
Spółka Wizja, prowadzona m.in. przez Stanisława Deńkę, jednego z najbardziej utytułowanych małopolskich architektów, wykonała koncepcję centrum naukowo-produkcyjnego w Brodłach.

- Zaplanowaliśmy laboratoria o zadaszeniu tarasowym, jak również część konferencyjną, mieszkaniową oraz sportową - poinformował Deńko.

Wyspecjalizowana kadra znalazłaby w Brodłach nie tylko miejsce pracy, ale i dach nad głową. Co miałoby się dziać w laboratoriach?
- Chodzi o badania, których efekty mogą być wykorzystywane w różnych dziedzinach nauki i przemysłu - powiedział w rozmowie z „Przełomem” biznesmen Aleksander Ćwik, przewodniczący rady nadzorczej Budus SA oraz Katowickiego Przedsiębiorstwa Meblowego Agata SA.

- Przykładowo ceramika to dziś nie tylko muszle, ale też sztuczne oczy i stawy. Podsuwamy nowoczesne technologie, w tym przypadku lekarzom - sprecyzował prof. Henryk Zioło, kanclerz Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Trochę prawdy i spekulacji
Gdy pojawiły się pierwsze sygnały o centrum naukowo-produkcyjnym w Brodłach, część radnych była przekonana, że spółka Budus Developer i AGH to przyszli inwestorzy. Wydaje się, że na ostatniej sesji karty zostały odkryte i czar nowego miasta prysł. Prof. Henryk Zioło z AGH rozwiał wszelkie wątpliwości. Uczelnia nie zamierza uczestniczyć w kosztach budowy. Aleksander Ćwik także dał wyraźnie do zrozumienia, że nie zamierza realizować projektu za własne pieniądze. Postara się znaleźć inwestora.

- Za rok lub dwa powinny być efekty - zapowiedział.

Rada miejska jednogłośnie uchwaliła zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. To oznacza, że na ponad 140 hektarach można swobodnie budować również osiedla mieszkaniowe.

- Jeśli centrum nie wypali, to właściciel terenu wydzieli piętnastoarowe działki pod domy jednorodzinne. Licząc dziesięć tysięcy za ar, wychodzi milion złotych z hektara. Jest o co grać - zauważył w rozmowie z „Przełomem” prezes dużego przedsiębiorstwa w powiecie chrzanowskim.

- Nikt tak naprawdę nie wie, co będzie w Brodłach. Właściciel może sprzedać ten teren przykładowo Arabom albo Chińczykom. Przypomnę tylko, że w kosmicznych kopułach w Nieporazie też miały być cuda, przynoszące gminie ogromne korzyści. A co jest z punktu widzenia mieszkańców? Wysoki płot, ochroniarze i latające psy - stwierdził radny Roman Palka.
Łukasz Dulowski


Na zdjęciu: Aleksander Ćwik

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 28 (947)
  • Data wydania: 14.07.10

Kup e-gazetę!