CHRZANÓW. Najlepsze są placówki dla maksymalnie 30 dzieci. W przyszłości mają być jeszcze mniejsze, dla 14. Gdy dziecko nie może żyć w domu rodzinnym, preferuje się rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka, ale tych wciąż jest za mało - wyjaśnia Joanna Stecz, dyrektorka Powiatowego Ośrodka Wsparcia Dziecka i Rodziny w Chrzanowie.

POWDiR to nowa instytucja, która czeka na zakończenie remontu dawnego hotelu pielęgniarek przy ul. M. Skłodowskiej-Curie 10 w Chrzanowie. We wrześniu ten obiekt ma się stać jego siedzibą. W ośrodku będzie się znajdować placówka opiekuńczo-wychowawcza dla 28 podopiecznych w wieku 3-18 lat (odpowiednik domu dziecka w dawnym rozumieniu) oraz 24-godzinny Ośrodek Interwencji Kryzysowej z hostelem dla 10 osób.

Uruchamiany etapowo
POWDiR będzie uruchamiany sukcesywnie.
- Najpierw powstaną dwie grupy wychowawcze, docelowo cztery. W dwóch będzie po 10 dzieci, w jednej 8. Od 1 września chcemy przyjąć 15 dzieci (cztery dziewczynki i 11 chłopców). To dzieci z naszego powiatu. Z każdą grupą pracować ma po czterech wychowawców. Dziećmi, które z jakichś przyczyn nie będą mogły w jakimś dniu pójść do szkoły, np. z powodu choroby, albo wrócą z niej wcześniej, zaopiekuje się wychowawca świetlicy socjoterapeutycznej - wyjaśnia dyrektor Stecz.

OIK z 24-godzinnym dyżurem oraz hostel ruszą w styczniu 2011 r. W siedzibie ośrodka od wakacji trwają prace remontowo-adaptacyjne. - Rozpoczęły się od górnych kondygnacji. Najwyższe piętro jest prawie gotowe - informuje dyrektorka.

300 podań o pracę
Po artykule w „Przełomie”, w którym dyrektor Joanna Stecz podała swojego służbowego e-maila, zasypała ją lawina podań o pracę w ośrodku.
- Mam już 300 podań i będę je przyjmować do 30 czerwca. Ponieważ z dokumentów wynika niewiele, konieczne są rozmowy kwalifikacyjne, na które telefonicznie zaproszę osoby spełniające warunki formalne, czyli mające odpowiednie kwalifikacje. Mam nadzieję, że uda mi się skompletować bardzo dobry zespół - podkreśla Stecz.

Oprócz wychowawców grup i świetlicy, potrzebny będzie m.in. psycholog, pedagog, terapeuta, kucharze, intendentka-dietetyczka, konserwator-kierowca i księgowa.

Dzień w domu dziecka
Pani dyrektor już ułożyła wstępny plan dnia swoich przyszłych podopiecznych.
- Rano dzieci pójdą do szkoły. Opiekunka świetlicy zajmie się tymi, z którymi trzeba pójść np. do lekarza, sądu w celu załatwienia spraw rodzinnych. Gdy dzieci będą wracać ze szkoły, zachęcimy je do pomocy w gotowaniu posiłków w aneksach kuchennych. Od godz. 16 do 18 obowiązkowe odrabianie lekcji. Podopieczni placówek opiekuńczo-wychowawczych mają zwykle duże braki w nauce, dlatego trzeba je w tym zakresie dopilnować, choć niejednokrotnie się buntują. Od 18 do 19 kolacja, a potem czas wolny, nad zagospodarowaniem którego czuwać mają wychowawcy. Mam nadzieję, że uda nam się pozyskać sponsorów, dzięki którym zapewnimy dzieciom trochę radosnych i atrakcyjnych zajęć podczas weekendów - planuje dyrektor J. Stecz.
(AM)

Na zdjęciu: Joanna Stecz

51
dzieci pochodzących z powiatu chrzanowskiego przebywało w 2009 roku w placówkach opiekuńczo-wychowawczych poza powiatem

5
dzieci z powiatu chrzanowskiego przebywało w wiosce dziecięcej w Rajsku k. Oświęcimia prowadzonej przez fundację „Bliżej człowieka”

1.200.508
zł kosztowało powiat chrzanowski w ubiegłym roku utrzymanie dzieci w placówkach opiekuńczo-wychowawczych poza powiatem

1,5
mln zł kosztowało powiat w ub. roku utrzymanie dzieci we wszystkich rodzajach placówek opiekuńczo-wychowawczych