Nie masz konta? Zarejestruj się

Powiat tonie w psim g...

17.03.2010 00:00
W powiecie chrzanowskim trudno przejść drogą i nie wdepnąć w psią kupę. Mało kto sprząta po swoim pupilu. Gminy od lat główkują, jak zmusić właścicieli czworonogów do zbierania odchodów. Jedynym rozwiązaniem wydają się być kary. Tych jednak nie ma kto nakładać.

W powiecie chrzanowskim trudno przejść drogą i nie wdepnąć w psią kupę. Mało kto sprząta po swoim pupilu. Gminy od lat główkują, jak zmusić właścicieli czworonogów do zbierania odchodów. Jedynym rozwiązaniem wydają się być kary. Tych jednak nie ma kto nakładać.

Internetowe forum „Przełomu” pęka od wpisów mieszkańców, zirytowanych widokiem osób, które wyprowadzają psy na skwerek przed blokiem i ani myślą po nich posprzątać. Wiele z nich nie zwraca nawet uwagi, gdy zwierzę załatwia swoje potrzeby na placu zabaw czy wprost na chodniku. Zdaniem wielu internautów nie byłoby problemu, gdyby samorządy zadbały o specjalne kosze na psie odchody.

Kosz to za mało
„W tym jest największy problem.... brak koszy! Nawet najbardziej porządny obywatel w końcu się zniechęci w zbieraniu odchodów po swoim pupilu, jak będzie musiał gonić parę dobrych metrów/kilometrów w poszukiwaniu kosza” - pisze na przełomowym forum „killy-s”.

Sam kosz jednak problemu nie rozwiąże. W Trzebini specjalne pojemniki na psie odchody pojawiły się cztery lata temu. Eksperymentalnie zamontowano je na osiedlu ZWM, osiedlu Trzebionka oraz przy ul. św. Stanisława (ten ostatni kosz już zdemolowano - dop. aut.). Gmina za darmo rozdała także mieszkańcom worki na psie kupy. Kosze na odchody zapełniły się, ale zwykłymi śmieciami.

- Nigdy nie było w nich psich odchodów, a jeśli już to sporadycznie - twierdzi wiceburmistrz Trzebini Barbara Siemek.

Plakat na psie kupy
Sposób na walkę z odchodami znalazły władze popularnego ośrodka turystycznego Torbay w Wielkiej Brytanii. Zawisły tam plakaty z dzieckiem umorusanym psią kupą i hasłem „dzieci do ust włożą wszystko”. Niżej podano numer telefonu, pod którym można zgłaszać właścicieli, stroniących od sprzątania. Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, kampania poskutkowała. Po pojawieniu się plakatów, liczba zgłoszeń o psach zanieczyszczających ulice spadła o ponad połowę i to zaledwie w ciągu trzech miesięcy.

- Nie wiem, czy sama tabliczka nakazująca sprzątanie po psie czy też plakat wystarczą. Rozważamy więc szeroką kampanię informacyjną w szkołach. Właśnie poprzez dzieci będziemy się starać dotrzeć do rodziców - zapowiada wiceburmistrz Siemek.
Specjalne tabliczki, przypominające o obowiązku sprzątania po psie, pojawią się wkrótce w Chrzanowie.

- Dodatkowo te informacje zamieścimy na stronie internetowej - zapowiada Irena Sójka z chrzanowskiego urzędu.

Będą karać mandatami
Jacek Latko, burmistrz Libiąża, powziął bardziej radykalne kroki.

- Po ostatniej odwilży w mieście była tragedia. Jestem już po rozmowie z naszym komendantem policji, którego prosiłem, by w ramach płatnych patroli policji i nie tylko, jego ludzie zwracali baczną uwagę na osoby, wyprowadzające psy. Jeśli ktoś po nich nie posprząta, będzie karany mandatem - uczula burmistrz Latko.

Może apel burmistrza pomoże, bo dotąd policjanci rzadko kiedy karali za to mandatami. W ubiegłym roku, jak wylicza Tomasz Dudek z chrzanowskiej komendy, mandatów za zanieczyszczanie wystawiono tylko kilka.

Sprzątać to nie wstyd
Marzena Chłapińska mieszka we Wrocławiu. Tam sprzątanie po psie jest rzeczą normalną.

- U nas jest inny problem. Czasami w sklepach brakuje worków na psie odchody. Gdy wychodzę na spacer z psem, biorę więc worek foliowy. Też się sprawdza - mówi Marzena.

W powiecie chrzanowskim popytu na worki na psie odchody nie ma prawie wcale. Małgorzata Brandys ze sklepu zoologicznego z ul. Krakowskiej w Chrzanowie w ciągu ostatnich 5 lat sprzedała tylko 1 zestaw do sprzątania psich kup. Klienci jej sklepu tym towarem w ogóle nie są zainteresowani.

Inaczej jest w internetowym sklepie zoologicznym Adriana Nowakowskiego z Jaworzna:
- Wysyłam dziesiątki takich zestawów, najczęściej daleko w Polskę. Rzadziej do mieszkańców powiatu chrzanowskiego - przyznaje A. Nowakowski. Dziwi się ludziom, którzy nie sprzątają po psie, bo to naprawdę mały wydatek. Zestaw do sprzątania z 80 sztukami worków na odchody można kupić już za 5,8 zł.
Anna Jarguz

Na zdjęciu: Tylko w Trzebini są kubły na psie odchody, ale zamiast kup, trafiają tam śmieci

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 11 (930)
  • Data wydania: 17.03.10

Kup e-gazetę!