Nie masz konta? Zarejestruj się

Marchewka już była

10.03.2010 00:00
Puste puszki, butelki, papiery, psie i ludzkie odchody, jednym słowem niewyobrażalny syf - tak opisuje miejsce za starym placem targowym, Agnieszka Dusik mieszkająca przy pobliskiej ulicy Leśnej. Mariola z Flagówki, matka dwójki dzieci, alarmuje, że okolice Parku Młodości, to jeden wielki psi wychodek.

Puste puszki, butelki, papiery, psie i ludzkie odchody, jednym słowem niewyobrażalny syf - tak opisuje miejsce za starym placem targowym, Agnieszka Dusik mieszkająca przy pobliskiej ulicy Leśnej. Mariola z Flagówki, matka dwójki dzieci, alarmuje, że okolice Parku Młodości, to jeden wielki psi wychodek.

- Trudno pospacerować tam z dziećmi, by któreś nie weszło w szkodę... - mówi eufemistycznie.

Burmistrz obiecuje: posprzątamy, ale...
- Trzeba pamiętać, że i te psie odchody, i ten brud, i te śmieci, to przecież „zasługa” samych mieszkańców. Nikt nam tego dziadostwa nie przywozi. To my je robimy. Sam już nie wiem, jak z tym walczyć - dodaje burmistrz, mówiąc o wszędzie widocznych - szczególnie teraz, gdy stopniał śnieg - psich odchodach. - Marchewka już była. Teraz chyba czas na kij. Mieliśmy już w gminie i specjalne kosze na psie kupy, i rozdawaliśmy za darmo rękawice. Bez efektów. Wydaje się, że jedyne wyjście to karanie właścicieli przyłapanych na tym, że nie sprzątnęli po swoim pupilu. Musimy wziąć pod lupę uchwałę o utrzymaniu porządku i czystości w gminie i przeanalizować ją. Może konieczne jest bardziej restrykcyjne podejście do tematu.

Latko zapowiada, że na najbliższym spotkaniu z komendantem libiąskiego komisariatu, dotyczącym finansowanych przez gminę patroli policyjnych, uczuli policję w kwestii psich zanieczyszczeń.

- Najbardziej oburzyło mnie, gdy usłyszałam, dzwoniąc do urzędu z informacją o tym zapaskudzonym przez psy placu przy Parku Młodości, że trzeba poczekać do wiosny, że nie ma jeszcze rozstrzygniętego przetargu na to sprzątanie. Mieszkam na Flagówce, chodzę na spacery z dwójką dzieci i proszę mi uwierzyć, cały czas trzeba patrzeć pod nogi, żeby nie wdepnąć w psią kupę. Więc co to za przyjemność z takiego spaceru i dla mnie, i dla dzieci - mówi Mariola. Na dowód przesłała do redakcji kilka zdjęć dokumentujących upstrzony kupami zieleniec.

Przytoczone przez czytelniczkę słowa urzędnika, dementuje burmistrz:
- Nie ma mowy o żadnym czekaniu. Mieliśmy się brać za sprzątanie już w ostatni piątek, ale spadł śnieg. Zrobimy to natychmiast, gdy stopnieje - deklaruje.

Również Agnieszka Dusik skarży się, że nikt nie poczuwa się do sprzątnięcia terenu za starym targiem.
- A może tak, jak w ubiegłym roku, zostaną oddelegowane do tego dzieci w dniu sprzątania świata? Nie dopuszczę do tego - denerwuje się.

- Czy taki ma być wizerunek, naszej nowoczesnej gminy? - stawia kolejne pytanie.

Jak poinformował nas burmistrz, zlecono już sprzątniecie tego miejsca.
Grażyna Kaim

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 10 (929)
  • Data wydania: 10.03.10

Kup e-gazetę!